"Tropa De Elite" jest filmem który zmusza do zastanowienia się nad własnym postępowaniem. Udowadniając w pewien sposób, że nawet nie zdając sobie z tego sprawy możemy przyczynić się swoim postępowaniem do czyjejś tragedii, czy skierować nawet nieznane nam osoby na nieodpowiednią drogę. Bo czy kupując sobie "zioło" żeby lepiej się bawić na jakiejś imprezie nie przyczyniamy się tym samym do do faktu że handel nim staje sie coraz bardziej opłacalny i coraz to więcej osób, niewiedzących co zrobić ze swoim życiem zacznie się nim zajmować. Qrde przecież to podstawowe prawo wolnego rynku popyt wywołuje podaż. Sytuacja w Polsce nie jest może tak ciężka jak w Brazylii ale chociaż w mniejszym stopniu problem pozostaje podobny.
Pozostaje jeszcze sprawa walki ze złem, które w filmie reprezentowane jest przez dealerów. Czy stosując te same metody co Oni można w ogóle jeszcze mówić że walczy się po stronie dobra. Banalny problem często poruszany w filmach o drugiej wojnie światowej gdzie to heroiczny angielski (bądź amerykański) wojak nie zabija bezbronnego nazisty mówiąc że nie chce być jak on. Tu jednak przedstawione jest to zupełnie w inny sposób, nie ma zastanawiania się kara jest jedna śmierć złoczyńcy, a metody doprowadzenia do jej wykonania dowolne. Osobiście nie popieram takich metod gdyż istnieją zbyt duże możliwości na zniszczenie życia niewinnym ludziom, ale osobiście nie mieszkam również w slumsach Rio więc może się okazać że nie wiem o czym gadam.
Na koniec dodam tylko tyle że od czasów obejrzenia Krwawej Niedzieli żaden film nie wywarł na mnie takiego wrażenia, tym bardziej kiedy usłyszałem od siostry która miała okazję oglądać ten film z rodowitą brazylijką mieszkającą przy okazji właśnie w Rio, że sytuacja w slumsach faktycznie jest całkiem zbliżona do tej zarysowanej w filmie.
Jak dla mnie film na pewno wart obejrzenia.

Pozdrawiam