Sa takie filmy do których nie potrafie dopasować gatunku.. i do tej grupy właśnie "Eodiseonga nugungae museunili saengkimyeon teulrimeobshi natananda Hong Ban-jang" należy (tytuł po prostu boski hahahha:). Komedia to z pewnością nie jest, romans tym bardziej, między parą głównych bohaterów nie iskrzyło. Najłatwiej określić ten twór jako "film fabularny" - historia sie toczy, scena za sceną leci, lecz nic tak na prawde nie dzieje sie ciekawego na ekranie!! Film ani grzeje ani ziębi, pytanie tylko czy chciałbyś stracić 1h 40min aby przekonać sie o tym na własne oczy?
chyba jednak zmienie na 4/10 hehe