Ale ja jak bardzo by Epoki nie zrąbali, jak tragiczne by kolejne części nie były, jak wiele by ich nie zrobiono i jak sama bym nie narzekała, to wciąż będę się jak głupia cieszyła, że tego jest więcej i więcej. Epoka Lodowcowa to moje dzieciństwo, tak bardzo że nie mam pojęcia kiedy po raz pierwszy ją obejrzałam. I faktycznie, pierwszą część widziałam dziesiątki razy, drugą kilkanaście, trzecią zaledwie dwa razy, czwartą tylko raz, w kinie. I może faktycznie fabuła nie jest już taka sama.
Czy może jednak jest, a po prostu to my się zmieniliśmy? Myślę, że Ice Age stoi na tym samym poziomie od początku, ale jako dzieci mieliśmy mniejsze wymagania a teraz nie widzimy "wad" pierwszych filmów ze względu na ogromny sentyment.
I można o kolejnych częściach mówić wszystko, ale nie to, że nie było tam mnóstwo zabójczo śmiesznego, inteligentnego humoru. I chociażby przez wzgląd na to a nie na fabułę (która nigdy nie była jakoś rewolucyjnie kreatywna) można "zejść" z tego filmu. I czekać...
Któż wie, może Mocne Uderzenie okaże się najlepszą częścią, wspanialszą nawet od - czy to możliwe? - niezastąpionej Jedynki.