Po co to "3D" w tytule? Polskie tytuły zawsze są jakieś dziwne.
Przykłady "Sam w domu" - "Kevin sam w domu", "Uciec/Ucieczka z więzienia" - "Skazany na
śmierć" (!)... jest tego pełno: Czerwony Kapturek - Prawdziwa historia chociażby.
Po co? Nie można dać tytułu zgodnego z oryginalnym, tylko trzeba coś dziwnego wymyślić i
dodać, np. "3D" albo w ogóle zmienić tytuł jak w Skazanym...
Shrek, Epoka lodowcowa (wszystkie oprócz 4) są ładnie przetłumaczone, a tu?
Niestety tak już mamy...
O ile dobrze pamiętam zobacz jak nazywał się w orginale film "Projekt Monster". Cloverfield?! Czyli z angielskiego Pole Koniczyny. no a po polsku wyszło jednak zupełnie inaczej.
A to całe "3D" to tylko z tego powodu, że Polacy jarają się taką technologią w kinach, która jest dla nich nowatorska a przykładowo Niemcy uważają, że 3D to przeszłość. To taki można powiedzieć, "chwyt reklamowy" - droższy bilet, a wrażenia właściwie te same...
P.S: O tym że tak uważają Niemcy, musicie sami poszukać w sieci... Przeczytałem całkiem niedawno....