PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=568225}

Epoka lodowcowa 4: Wędrówka kontynentów

Ice Age: Continental Drift
2012
6,8 109 tys. ocen
6,8 10 1 108819
6,1 30 krytyków
Epoka lodowcowa 4: Wędrówka kontynentów
powrót do forum filmu Epoka lodowcowa 4: Wędrówka kontynentów

Od średniej trójki "Wędrówka kontynentów" jest lepsza pod chyba każdym względem. Przede
wszystkim: klimat. Piraci, wyspy, ocean... Tak, to jest zdecydowanie mój gust. Do tego cały film
jest pełen dramatycznej akcji, coś czego w poprzednich częściach nie dostrzegłam. Samo
przesuwanie się kontynentów było znacznie dramatyczniej ukazane niż taka odwilż w dwójce.

W porównaniu z poprzednią częścią nowe postacie, teksty i sam humor stoją na znacznie
wyższym poziomie. Babcia Sida, kapitan, mors czy zając są po prostu świetni i przekomiczni.
Szczególnie babcia Sida :). A Louis... Słodki ;p.

Czas zleciał mi na oglądaniu błyskawicznie i w świetnej zabawie. Zero znużenia, które w
trzeciej części miejscami było całkiem spore. I po raz pierwszy naprawdę podobał mi się
wiewiór, a to co zrobił na końcu rozbawiło mnie do łez xD.
Chyba nawet "Wędrówka kontynentów" podoba mi się bardziej od pierwszej części. Po prostu
idealnie trafia klimatem w moje gusta, a humor jest równie dobry, jak tam.

Jedyne do czego się przyczepię, to nieco momentami sztuczny dubbing i wątek Shiry z Diego.
Niezwykle przewidywalny, wiedziałam jak się potoczy już od pierwszego ujęcia na Shirę.
Sądziłam jedynie, że potoczy się nieco wolniej, a tak przez swoją szybkość wypadł naciąganie.
Podobnie, jak kwestia Brzoskwinki i jej nowych "przyjaciół". Jednak te mankamenty nie
odbierały mi ani trochę przyjemności z oglądania.

Cóż. Me gusta :).

Mayila

nawet moja gupta

ocenił(a) film na 7
Mayila

Jesteśmy podobnego zdania. Możliwe, że trójka faktycznie była w jakimś stopniu mniej ekscytująca od pozostałych części, bo najmniej z niej zapamiętałem. Trzeba będzie kiedyś obejrzeć jeszcze raz.
Co do rzekomo sztucznego dubbingu, to nie mam co narzekać, gdyż oglądam oryginały. A jeżeli chodzi o Shirę i Diego, to przewidywalność rozwoju tego typu wydarzeń to standard w takich filmach. Nie ma w tym nic złego. Nie wszystko musi być do bólu oryginalne i odbiegające od standardów. Czasami powielanie schematów wychodzi na dobre. ;)

Mayila

U mnie wręcz odmienne wrażenia. Film praktycznie nie wzbudził we mnie emocji, raz czy dwa się uśmiechnąłem. Trójka moim zdaniem była rewelacyjna (świetna postać i teksty Bucka, scena z gazem rozweselającym), a to jest po prostu nudne. Gdyby nie otoczka głupkowatego Sida i jego babci, nie byłoby w ogóle już na czym oka zawiesić. Chyba część winy ponosi także dubbing PL który, jeśli dobrze pamiętam poprzednie części, jest zupełnie inny od poprzednich (za wyjątkiem Sida) - niestety na niekorzyść czwórki.

A jeśli chodzi o Louisa - dawno już nie widziałem tak irytującej, żeby nie napisać ciotowatej, postaci. Zabrakło mi też jakiegoś przyzwoitego tekstu oposów (coś w stylu końcówki sceny z gazem "- moczysz moje łóżko? - byłem na gazie stary!").