Byłam kilka dni temu w kinie no i tradycyjnie na seansie pojawiło się wiele małych dzieci. ja poszłam na tę bajkę z sentymentu, bo mając kilkanaście lat uwielbiałam szczególnie pierwszą część. Druga, zarówno jak i trzecia tak samo przypadły mi do gustu. No ale po seansie jestem rozczarowana i zawiedziona. Mimo, że humor na dobrym poziomie, ciekawa postać babci Sida, to bajka , nawet jak na swój gatunek jest nieco absurdalna. Scena, w której kapitan Flak( znienawidzona przeze mnie postać!) rozsuwa ściany lodu to przesada. Ogólnie ten koleś nieźle mnie wkurzał.. jak dla mnie najsłabszym punktem bajki jest właśnie wątek statku Flaka. Cała jego załoga wygląda, jakby urwała się z zupełnie innego świata, postacie po prostu nie pasują do Ice Age, są wredne, brzydkie i głupawe (chwilami przypominały mi postacie z ,,Rango''). Do tego ta dziwna muzyka towarzysząca scenom... Jedyne, jak dla mnie genialne ujęcia to sceny Sida, wiewióra i babci.
Wątek Brzoskwinki i Luisa był pozytywny, miło się to oglądało.
Z uwagi na przewidywalną fabułę i inne aspekty daję 6/10.
Moim zdaniem 4 część jest najsłabsza.