Zupełnie inny niż "Cztery noce z Anną" lecz również bardzo dobry. Obraz o zaszczutym człowieku który nie ma dokąd uciec. O niebywałym instynkcie przetrwania. Współczesny świat jawi się jako arena międzykulturowej walki gdzie nie ma możliwości porozumienia. Jesteśmy głusi i niemi. Gesty współczucia zostają brutalnie przerwane poprzez otwarte drzwi. Zostaje tylko okrwawione zwierzę i przeszywająca pustka.