Początek filmu jest całkiem niezły. Pierwsze 25-30 minut zachęcają do kombinowania jak skończy się ta historia. Może nawet delikatnie wciągają.
Potem zaczyna się męka, taka sama dla głównego bohatera jak i widza. Przypomina to trochę Ultimate Survival z Bear'em Grylls'em, tylko ten nie zabija wszystkich/wszystkiego wokół. Mohammed robi to chyba tylko dlatego, że jest Afgańczykiem, bo nie widzę innego powodu (mam na myśli atak na drwala).
Tak samo zastanawiający jest sens umieszczenia retrospekcji. Myślałem, że może dzięki nim dowiemy się więcej o historii głównego bohatera. O tym co skłoniło go do zabicia Amerykanów z początku filmu. Jednak retrospekcje kończą się tak samo nagle, jak się pojawiły, nie mówiąc nic więcej niż to, że Mohammed miał żonę i dziecko (chyba, że coś przeoczyłem).
Technicznie, jedyne co mi przeszkadzało to muzyka, która w ogóle nie pasowała klimatem i ogólnie udźwiękowienie - za głośne, zbyt szczegółowe.
Podsumowując, pomysł całkiem niezły, ale można było z tego wyciągnąć dużo więcej.
Pozdrawiam