Szczerze współczuję osobom piszącym o tym, że filmu nie rozumieją, że nie ma on
żadnego sensu, albo jest on bardzo głęboko ukryty, czy, że czas poświęcony na jego
oglądanie był czasem zmarnowanym, bo film jest nędzny. Myślę, że żeby wystawiać takie
opinie trzeba mieć iloraz inteligencji powoli dobijający do poziomu zera absolutnego, a w
takim wypadku bardziej odpowiednią rozrywką będzie obejrzenie sagi zmierzch, czy
którejś z polskich, głupawych komedii ostatnich lat (a jest ich na pęczki). Wyjaśnia to
poniekąd tak niskie oceny tego filmu (swoją drogą, zupełnie niesprawiedliwe) - myślę, że
znaczna część głosujących osób, po prostu nie zrozumiała tkwiącego w nim przekazu,
który (w optymistycznym założeniu) miał trafić do publiki.
Sam jestem świeżo po seansie najnowszej produkcji Skolimowskiego i uważam, że jest
ona wstrząsająca. Nie, nie doszukiwałem się tu wcale aluzji ani do rzekomych tajnych
więzień CIA w Polsce, ani też nie utożsamiałem głównego bohatera z islamskim
ekstremistą, czy osobą zamieszaną w terroryzm - takich informacji film nie dostarcza, nie
warto więc gdybać na ten temat. Jak łatwo zauważyć, ta cała otoczka jest jedynie tłem dla
faktycznego przekazu filmu. Nie ma tutaj znaczenia, czy jest to Polska, czy jakiekolwiek
inne miejsce. Historii głównego bohatera nie znamy dokładnie, gdyż faktyczna akcja filmu
zaczyna się w momencie jego ucieczki. To, co jest tutaj najważniejsze to to, jak zmienia
się człowiek, a zarazem jego postępowanie w obliczu śmierci. Te atawistyczne potrzeby
jak głód, czy dążenie do przetrwania, instynkt samozachowawczy powodują runięcie
wszelkich zasad moralnych i jakichkolwiek wartości, które człowiek posiada. To wszystko
umiera, umiera ludzkie człowieczeństwo, kiedy w grę wchodzi dążenie do przetrwania.
Doskonale widać to na przykładzie głównego bohatera, który posuwa się do zabójstwa,
czy gróźb bronią, aby po prostu przeżyć. Co do zakończenia filmu, to myślę, że jest ono
jasne i klarowne - człowiek w takich warunkach nie jest w stanie normalnie
funkcjonować, śmierć głównego bohatera nie jest jednoznacznie ukazana, jest ona
jednak oczywista.
Ten film uczy nas czegoś bardzo ważnego. Uczy nas tego, że niezależnie od
przestrzeganych kodeksów moralnych i życia zgodnie z wyższymi wartościami - w obliczu
zagrożenia życia wszystkie one przestają istnieć, tak samo jak człowieczeństwo. I to jest
myślę najważniejsza nauka, którą przekazuje ten film.
SimStorm
nie uważam się za człowieka "głupiego" , a i filmów w swoim życiu widziałem sporo, o mniej lub bardziej zagmatwanej akcji, głębokim lub nie przekazie, wspaniałej formie czy interesującej treści. Niestety film pana Skolimowskiego próbującego zrobić się na Wernera Herzoga przywodzi mi na myśl jedynie jedną świetną reklamę SKODY, w której para właścicieli tego samochodu wpada na chwilę do galerii sztuki i zostawiając przy wejściu swoje okrycia... resztę chyba kolega kojarzy. Pozdrawiam :)
ja rowniez nie uwazam sie za osobe o niskim ilorazie, ale i dla mnie film wydaje sie bezsensowny. obejrzalem do konca a pozniej zadalem sobie pytanie...o co w tym filmie chodzilo? kiedy czeka sie na jakies ciekawe zakonczenie, film sie urywa i koniec. po pytaniu na ktore nie znalazlem odpowiedzi, doszedlem do wniosku ze pan skolimowski chcial zrobic cos bardzo ambitnego ,a wyszla z tego dupa.
Ja się w połowie moge zgodzić z tobą , zgadza się taki sam wniosek wyciągam jak ty z filmu ,że w obliczu smierci człowiek nie ma żadnych zasad moralnych gdy wchodzi walka z własnym życiem . Film dostał kilka solidnych nagród ,co wskazuje ,że musi miec coś w sobie.. i napewno ma .
Aczkolwiek ,
uważam ,że film był słaby jak na jego osiągnięcia spodziewałem sie lepszego ''obrotu spraw'' , kilka błędów również sie dopatrzyłem a najwiekszym błedem jest scenartiusz.. historyjka bardzo łatwa , ( nagle dzik na środku drogi i terenówki ktore jaką 40km/h leżą w rowach hahahah albo człowiek który od kilku dni nie jadł ma na tyle siły ,że by poradzić sobie w solowej walce z silnym drwalem no soryy hahha ja tego nie kupuje o akcji z cyckiem nie wspomne )
moja ocena 4/10 to i tak mocna i daje ją tylko dlatego ,że poprostu fajnie sie ogląda ten film
Ten film to dno i nie zmieni tego dorabianie mu ideologii na siłę. Ani tego pod psychologię ani pod dramat podciągnąć sie nie da, a napięcie tam jest równe zeru. Chyba, że kolega popił i oglądał film na kacu to wówczas fakt jest napięcie czasem w żoładku coby zwrócić resztki dnia poprzedniego. Film poprzez pare niewytłumaczalnych scen niczym z pokazu ilozjonisty może mieć namiastki kiepskiej komedii. Komedią zaś na pewno są opinie taka jak ta usilnie próbująca go bronić. Z kolei to, że dostał kilka nagród nic nie znaczy - raczej świadczy tylko o próbie politycznej poprawnosci i buncie przeciwko USA niektórych nadętych środowisk próbujących być coś na styl trendy choć nawet tak tego nie da się nazwać. Ten film jest dokładnie jak rozdarda morda bartoszewskiego krzycząca słowo "dyplomatołki" albo gęba foba kutza obrażająca polaków (z zagłębia). A swoją drogą ciekawe co powiedzą obrońcy filmu na temat takiego araba (czy nadal wam go żal bo mi nie) - on gardzi kobietmi, bez jego zgody żona nic nie moze, może ją oddalić w każdej chwili, każe babom chodzić w szmatach, bez wahania utnie rękę złodziejowi czy podetnie gardło za budami na targu (widziałem to na filmie z netu), myśli, że po śmierci w niebie będą na niego czekać dziewice (a więc sexista). Czy ten film się podobał feministkom? :) Nadal wam żal arabów? Mnie nie. Ten film nie jest o "człowieku" (w rozumieniu kultury cywilizowanej), który wobec innej sytuacji może zabić i jest usprawiedliwiony, którego moralność można oceniać inaczej. Takim filmem to raczej był by na przykład Popiół i Diament. A tutaj mamy do czynienia z wojną światów raczej.USA jest git :)
Chcę i muszę się zgodzić z tym co Arkads powiedział.
Pewnie bym nic nie napisał bo zdaje się że szkoda nawet słów na to ''dzieło'' kinowe ale widzę tu też osoby (znacznie wyżej piszące) broniące tego na prawdę marnego obrazu.
Jeżeli chodzi o gatunek to już jest mała niespójność. Dla mnie jak już coś podchodzi to pod dramat psychologiczny a nie żaden thriller czy film wojenny. Napięcia w nim tyle co kot napłakał.
To fakt że Skolimowski chciał nam przedstawić człowieka w momencie walki o życie , desperacji w której jest w stanie posunąć się do wszystkiego aby przetrwać , utraty moralności i człowieczeństwa. Gdyby z transportu uciekło dwóch skazanych mogę się założyć ,że jeden drugiego by zabił prędzej czy później dla przetrwania właśnie. Do tego się w filmie nie posunięto , a nie oszukujmy się że człowiek byłby w stanie to zrobić. Nie mówię o każdym ale większość na pewno tak , a już Arab (nasz bohater filmu) na 100%. Zresztą tu zabijał bo te osoby były dla niego zagrożeniem (drwal chyba tylko dlatego że miał piłę spalinową) ale po kilku dniach głodu włącza się pewnie instynkt kanibalizmu i co wtedy?
Ale autorzy tego edukacyjnego dramatu psychologicznego zapomnieli chyba że ten człowiek aby przetrwać walczył przede wszystkim z naturą. Moim zdaniem w tak srogich warunkach zimowych, terenie górzystym , ze zwierzyną która jest wszędzie (już nawet ludzi pod uwagę nie biorę) to ten film powinien trwać jak już coś 15-20 minut góra. Natura nie pozwoliłaby mu przetrwać. Mało prawdopodobne.
A poza tym dokąd on chciał uciec , gdzie się schronić? To więzień i uciekinier. Nie miał żadnych szans już od samego początku.
Pewnie znajdzie się tu zaraz ktoś kto mnie zaraz nieźle ''zjedzie'' , że się nie znam i w ogóle.
Dla mnie słabizna która zmasakrowała mój umysł swoim tematem , a zwłaszcza dźwiękami czyli muzyką!
Jedyne plusy mogę dać za kilka fajnych ujęć samych gór obsypanych śniegiem. Ale i tak dla mnie góra 2/10.
pozdrawiam