Stek bzdur, bezsensowny splot kompletnie wypaczonych z sensu, logiki i realizmu wydarzeń. Kupa szumu ze znaczną przewagą kupy. Jestem świeżo po obejrzeniu tego pożal się Boże "majstersztyku". Mili Państwo, najtrafniejsza analogia jaka mi się nasuwa to gów*o zawinięte w kolorowy papierek. Nadzwyczaj nieapetyczna imitacja czekoladki z nadzieniem. Do wielkiej próżni jaką w moim mniemaniu bez wątpienia jest ten "film", pijarowo dorobiono otoczkę o przesłaniu jakie miał nieść ze sobą ten nieudolny obrazek. Takie drugie dno ('DNO' wydaje się być tutaj nadzwyczaj adekwatnym określeniem) żeby to zaślepieni pseudo patrioci broniący wszystkiego co polskie, (bądź chociaż z mniej lub bardziej widocznymi polskimi akcentami) mieli argument do obrony tych wypocin nie do końca zdając sobie sprawę z tego co sami mówią sięgając po ów wspomniany wcześniej "argument". Nie wiem po co ja się ciskam zamiast po prostu zlać to wzdłuż i wszerz ciepłym moczem jak to robi się z kałem korzystając z miejskiego szaletu czy też toi toia jak zwykliśmy to teraz nazywać. Tym oto sympatycznym akcentem chciałbym zakończyć tę ilustrację mojego rozgoryczenia. For English, press 2. #2 To sum up, it is obviously a dumb, sick, hopeless, bitty and trully f*cked up stream of consciousness. Nothing more. Or actually... nothing at all.
Thank you a lot Mr Skolimowski.
Love,
A great fan of yours.
Niestety prawie podzielam film jak film nic wielkiego niestety mimo reklamy etc również sie zawiodłem Dosyć długo próbowałem cokolwiek znaleźć w tym filmie.. ;/
Na litość boską! Takiego natłoku wyszukanych słów o pejoratywnym albo zwyczajnie wulgarnym znaczeniu dawno nie czytałem. Szanuj ludzi, do których piszesz, my naprawdę nie chcemy czytać o twoich fantastycznych przygodach z "kałem", "moczem", "gów*em", "kupą". Zabrakło Ci papieru toaletowego? I uwierz mi, cudzysłów nie musi służyć tylko do sączenia jadu. Wystawiasz fatalne świadectwo młodemu pokoleniu. Ja rozumiem, że internet jest pełen trolli i innych prowokatorów, ale jak widzę takie teksty, pisane z przeświadczeniem o własnej nieomylności (ang. illusion of infallibility), bez jakiegokolwiek uzasadnienia (ang. no arguments), pełne języka nienawiści (ang. nothing but hate language), napisane przez osobę, która zapewne nie jest skończonym kretynem (ang. no brain at all), to otwieram oczy ze zdumienia. Jeśli liczysz na jakąkolwiek sensowną dyskusje, to po prostu zmień ton, przeproś i zacznij od nowa.
A za co on ma przepraszać że zbluzgał film który akurat tobie się podobał no kolego wybacz .
Jak masz jakieś halo to zgłoś nadużycie
Kogo miałbym przeprosić? Ciebie i Tobie podobnych nadwrażliwych słodyszków? Jeśli poczułeś się urażony tym co miałem do powiedzenia na temat filmu, który najwidoczniej Tobie o dziwo przypadł do gustu to Twój problem. Nie wycofuję się z żadnego słowa, które padło w mojej poprzedniej wypowiedzi. Analogie zbyt wulgarne? Niestety jedyne, które oddawały sensownie i adekwatnie obraz tego co zobaczyłem. Wykazałem się co prawda dość emocjonalnym podejściem do sprawy, ale niestety... Ten film w zestawieniu z jego promocją to dwa przeciwległe bieguny. Jeśli ktoś mami widza bzdurami zakłamując faktyczną wartość PRODUKTU sam prosi się o wylanie nań kubła pomyj jak i tych potężnie rażących Twój zmysł estetyczny fekaliów.
Pozdrawiam.