Nie wiem... spodziewałam się czegoś innego. Nie jest to na pewno film, podczas którego się zasypia, ale nie jest to również ten typ kina, który trzyma od początku do końca w niepewności, w napięciu. Coś ciekawego, ale trudnego do sprecyzowania. To, co w nim urzeka to przede wszystkim krajobraz, zdjęcia. To, co w pewien sposób wstrząsa to na pewno ta scena z kobietą, karmiącą dziecko. A to, co pozostaje to myśl o samotności tego człowieka w obcym dla niego miejscu. Niezły, po prostu.