Ja wiem, że niektórzy (lgbtfile) się oburzą. Nie mam nic przeciwko różnorodności, ale coś co mylnie jest nazywane "poprawnością polityczną" ostatnio jest wpychane na siłę do tak wielu filmów, że to się robi żenujące. Wątek lgbt w tym filmie był wciśnięty na siłę. Nic nie wnosił do filmu. Po prostu miał być. Bez sensu.
Jak zwykle złym charakterem, który chciał pozabijać wszystkich był biały (heteroseksualny) mężczyzna. Nie czarny, nie Azjata, nie gej, nie kobieta. Musiał być to jak zwykle biały (heteroseksualny) mężczyzna. W przeciwnym wypadku to byłoby niepoprawne, co nie?