niestety ale po end game zauważam mocny spadek marvela (poza spidermanem i dr strangem)....
- czarna wdowa - zamiast zrobić film o tym jak powstała, to tworzą mierny film z którego się wnioskuje "a nudzi mi się po blipie to pojadę do Rosji..."
- shang chi lub właśnie ethernals - w moim odczuciu po wcześniejszych filmach gdzie w XXI wieku dostajemy bohaterów którzy w 80% (poza Thorem Visionem i Wandą) są w stanie powstać w realiach, nagle dostajemy film totalnie z dupy i bajkowy w stylu supermana, wonder woman czy green lanthern... Sorry ale ta nowa era w ogóle do mnie nie przemawia ;/... jak shang chi był jeszcze bajkowy tak ethernals był tak nudny że przez 1,45min filmu walczyłem by nie zasnąć żeby wgl cokolwiek zaczęło się dziać, a jak się zaczęło to trwało to z 30min max ;/// możecie mnie nazywać 28letnim dzieciakiem ale ja właśnie lubię filmy w których jest akcja od A do Z i nic tego nie zmieni... wygląda na to że będę miał nadzieje na to iż postacie z Avengers dostaną swoją linię czasową....
PS. W Eternalsach na plus był jedynie gościu władający umysłami innych i jego teksty (zapomniałęm imienia...)
A co do wątku Homo... zaczynam się przyzwyczajać że w XXI wieku zaczyna być wykorzystywany i nawet jestem w związku z tym w miarę tolerancyjny i nie zabolało mnie że było to wykorzystane przez minutę filmu (w końcu w End game też było na chwilę... nie zabolało mnie to nawet kiedy mimo tego że z ojcem mieliśmy rozkminę czy lektor mówiący "mój mąż i syn" na pewno został dobrze wypowiedziany), więc trochę szkoda że dużo ocen tego filmu to 1 tylko dlatego że pojawił się taki wątek na dosłownie gdzieś 20s filmu...