Pięćdziesięcioletni Viejo (Matti Onnismaa) pracuje w ciągu dnia jako mechanik, a wieczorami zajmuje się usypianiem chorych zwierząt. Kocha je bardziej niż ludzi, dlatego stara się, żeby ich ostatnie chwile były jak najbardziej humanitarne. Co więcej, pobiera za swoje usługi znacznie niższą opłatę niż lokalny weterynarz. Pewnego dniaPięćdziesięcioletni Viejo (Matti Onnismaa) pracuje w ciągu dnia jako mechanik, a wieczorami zajmuje się usypianiem chorych zwierząt. Kocha je bardziej niż ludzi, dlatego stara się, żeby ich ostatnie chwile były jak najbardziej humanitarne. Co więcej, pobiera za swoje usługi znacznie niższą opłatę niż lokalny weterynarz. Pewnego dnia wchodzi jednak w konflikt z Petrim (Jari Virman), sfrustrowanym przedstawicielem lokalnej grupy nacjonalistów, który chciał pozbyć się swojego psa.
cierpią, a każde cierpienie ma przyczynę. Przyczyną może być pan. Okazują agresję, gdy nie znają swojego miejsca na świecie... etc. etc. Mądry film, mądry temat. Aż chce się krzyczeć.
czyżby urażona duma homosiów neofaszystów? Choć w sumie samo wplatanie wątka politycznego niepotrzebne, bo równie dobrze można by wpleść w fabułę czarne charaktery z każdej grupy społecznej