Krótko, zwięźle i na temat.
Ktoś powiedział odgrzewany kotlet, że to zły pomysł. Na pewno nie było dobrym pomysłem odgrzania Hellsinga, został zrobiony zupełnie od początku. Z Evangelionem jest zupełnie inaczej. Dostajemy dokładnie tą samą anime w odświeżonej szacie graficznej. Wizualnie prezentuje się rewelacyjnie, mamy też kilka nowych ujęć zastępujących stare ale tylko w niewielkim stopniu, można powiedzieć nawet, że dodają uroku, przybliża relacje bohaterów. Jak narazie mam dwie rzeczy do zarzucenia: brakuje mi openinga, noi w pierwszej kinówce nie doczekałem się Asuki. Z niecierpliwości czekam na 2 z 4 części. Zastanawia mnie jeszcze tytuł, czyżbyśmy mieli zostać uraczeni zupełnie innym zakończeniem ? Może to tylko przedsmak przed czymś zupełnie nowym ? Zobaczymy... A ja polecam jak najbardziej, zarówno fanom jak i nowym widzom - nikt się nie zawiedzie.
Cóż, zapowiada się nawet nowa postać, więc to raczej będzie zupełnie co innego.
Manga też niby przybliżała relacje bohaterów, ale przez to ci bohaterowie stali się zupełnie inni. I szkoda.
//Maly SPOILER ponizej
Po obejrzeniu filmu moge zdradzić, że końcowe sceny sugerują coś innego niż zwykły remake starej serii :) Niestety najlepsze kąski pojawią się dopiero w następnych częściach.
Zdecydowanie obowiązkowa pozycja dla fanów, a dla nowych widzów? Hmm, może być raczej zbyt szybki i zagmatwany.
Czegam z niecierpliwością na wydanie DVD w hi-def :)
Raczej się z Tobą nie zgadzam. Po pierwsze Hellsing OVA to dla mnie arcydzieło, które przerasta serial. Po drugie You Are (Not) Alone to po prostu wycinki ze starego NGE poprawione i doprawione jakimiś niepotrzebnymi efektami graficznymi. Ale zaznaczam słowo "wycinki". Nie sądzę, by ktoś zrozumiał fabułę tego spłaszczonego czegoś nie oglądając wcześniej NGE. Dlaczego spłaszczonego? Bo cały czas czułem, że autorzy sobie wybierali nie najlepsze sceny, a jedynie te, które im się podobały. Przez co Shinji jest spłaszczony do granic możliwości. Czekam na następną część. Może będzie lepiej.
Pozdro.
A i ja się zawiodłem - a jestem fanem.
Zapomniałem powiedzieć, ale to chyba widać po zakończeniu, drugi epizod zmierza w zupełnie innym kierunku, to nie będzie jużten sam Evangelion a zupełnie nowa historia.