PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=492423}

Evangelion 3.33: (Nie) możesz powtórzyć

Evangelion Shin Gekijō-ban Q Quickening
6,6 1 989
ocen
6,6 10 1 1989
Evangelion 3.33: (Nie) możesz powtórzyć
powrót do forum filmu Evangelion 3.33: (Nie) możesz powtórzyć

Co właściwie działo się na wstępie? Z czym walczyli Asuka i Marii?
Dlaczego właściwie powstał Willie? Dlaczego prowadzą wojnę z NERVem? Jaki jest ich cel?
O co chodziło z tymi włóczniami? Shinji i Kaworu byli na początku przekonani, że to naprawi świat, a okazało się... No właśnie co?
Co właściwie się działo w finale? Doszło do tego Czwartego Uderzenia, czy nie? Co właściwie jest potrzebne do wywołania Czwartego Uderzenia? Wcześniej wspominano, że Trzecie Uderzenie wywoła kontakt Anioła z Lilith. Jak jest w tym przypadku? Czy po Trzecim Uderzeniu nie miał dokonać się Projekt Dopełnienia Ludzkości?
Tyle rzeczy działo się w jednym filmie, tyle wątków, tyle zwrotów akcji, kompletnie zmienione status quo, kompletnie zmieniono bohaterów, że najzwyczajniej w świecie pogubiłem się w tym wszystkim. Niech ktoś mi pomoże :(

ocenił(a) film na 5
szmyrgiel

To fakt, pytań dużo, a odpowiedzi mało i to niepewnych.
Na wstępie Ruda Nazistka z Okularnicą na orbicie przejmują pakuneczek/więzienie z Szindzim w Evie 02, który został tam wsadzony prawdopodobnie przez Seele po tym jak prawie wywołał przedwczesne 3 impact (końcówka Rebuild 2.0).
Wille (jedna literka ci się omsknęła, chyba że celowo nazywasz ich bandą siusiaków czy coś..) to organizacja zrzeszająca ludzi którzy przetrwali, walczących z nowym/starym Nervem. Ich celem jest niedopuszczenie do kolejnego uderzenia podczas którego "najlepszemu tatusiowi pod słońcem" może chodzić o odzyskanie Yui.

Ech, z tymi włóczniami to ciężka sprawa - Longinus i Kasjusz to ta sama osoba, tyle że imię longinus otrzymał na chrzcie po tym jak doznał nawrócenia po przebiciu boku chrystusa. Może miały by symbolizować zmianę, dwoistość? Nie wiem czy jest sens jednak brnąć w tego typu interpretacje bo Żółtki nigdy chrześcijańskiej mistyki i metafizyki nie rozumiały więc jest tu użyte raczej w celu zamieszania wątku.

Co do naprawy świata - nie wiadomo o co komu mogło chodzić. I choć Shinji był święcie przekonany że wszystko wróci do dawnego stanu to pamiętajmy że Homo-Anioł został powołany przez Seele by raczej dokończyć projekt Dopełnienia Ludzkości. Do uderzenia nie doszło gdyż Kaworu zrozumiał że coś jest nie tak, i wykonuje plan Nervu który różni się od tego planowanego przez smutnych dziadków w obeliskach. Ludzie nie zjednoczyli się w morzu krwi, przynajmniej nie wszyscy.

Główny problem z tym filmem jest taki że zostajemy od razu rzuceni na głęboką wodę. Nie wiemy co się działo podczas gdy niedoszły mesjasz przebywał w izolacji. Obserwacja świata z jego perspektywy ma na celu prawdopodobnie zbliżać nam poczucie bezradności jakie przeżywa nasza bohaterska ciota.
Mam nadzieję że Hideaki skupi się w kolejnej części właśnie na wypełnianiu luk w fabule.
Kiedyś w wywiadzie wspominał że już nie rozumie swego opus magnum co może być powodem pewnego znudzenia które wyraża się w latających kosmicznych pancernikach, zmianach image u starych dobrych bohaterów i dodaniu tabunu nowych, płaskich i bezużytecznych.
To oczywiście tylko moja interpretacja, a monopolu na prawde jeszcze nie posiadam. Ja sam nie lubię takiego rozbierania wszystkiego na części pierwsze ale zrozumienie pewnych faktów może przywrócić nadzieje na dobrą kontynuację. Bo na razie jestem wkurviony.

Radical_Tanzgruppe

Dziękuję za obszerną wypowiedź, już się bałem że nikt się nie odezwie. Dla mnie Evangelion 3.33 jest jednym z największych filmowych rozczarowań, to Mroczne Widmo wśród anime. Film da się oglądać, ale tylko dla kreski, scen akcji i muzyki. Wszystko co czyniło NGE wyjątkowym zostało spuszczone w kiblu i to przez jednego z "ojców" serii. Bohaterowie, którzy stanowili esencję serii w 3.33 to niesmaczny żart - albo stali się parodią samych siebie (jak np: Asuka i Rei), albo kompletnym przeciwieństwem (np: Misato). Fabuła to jeden, wielki bajzel - pełen ogromnych nieścisłości, dziur, czy debilizmów (np: klątwa Evy, motyw przebudzeniem Shinjiego, tylko po to, aby go dalej więzić). Rozwala mnie dodatkowo, że ten film w przeciwieństwie do poprzednich części, serialu, czy mangi jest kompletnie wyprany z humoru, ale jednocześnie ma masę debilnego fanserwisu (np: wiecznie nastoletnie pilotki, ujęcia na ich bujające cycki, albo różowa, słitaśna EVA).
Wkurvia mnie, że po tak rozczarowującym filmie musimy tak długo czekać na sequel. Pytanie tylko, czy jest w ogóle na co czekać? Evangelion 3.33 chyba spalił za sobą wszystkie mosty - film kończy się w połowie, więc dalej trzeba ciągnąć ten niedorzeczny scenariusz, a bohaterowie z jakimi zostawił nas Evangelion 3.33 tylko odrzucają. Wolałbym, aby wydarzenia z ostatniej części zostały by zignorowane, albo uznane za sen, wizję, czy alternatywną rzeczywistość. Albo mam jeszcze inny pomysł - niech wywalą Anno na zbity pysk, zrebootują serię i zaangażują na stanowisko reżysera i scenarzysty kogoś bardziej kompetentnego, ze spójną wizją, kto nadal pamięta za co fani pokochali NGE.

szmyrgiel

Ja obecnie robie maraton z tą serią,skończyłem serial,skończyłem End of Evangelion i teraz oglądam Rebuild,dwa poprzednie filmy były spoko,drugi podobał mi się bardzo,zakończenie sugerowało coś epickiego a tu 3 część 14 lat później i dupa,nawalone CGI,czerwony kolor wali po oczach,wszystko tak nasrane że ledwo widać,postacie nijakie,wątków filozoficznych i enigmatycznych brak,akcja nie powala.Straszny spadek poziomu...

szmyrgiel

w ostatnim filmie masz odp na wszystko

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones