Jest Jenna, są cycki, są kanibale - mutanci, jest fatalna fabuła i drętwe aktorstwo, wreszcie jest znakomita scena duszenia gościa w kiblu jego własnymi jelitami. Wystarczy żeby dać dychę. Oi!
Jenna ma raptem epizod... wolę filmy, w których ma bardziej "rozbudowane" role... pomimo, że mniej mówi... :P:P:P