Jak w tytule. Geneza była nie lada durna, a to wyzwanie zrobić tak straszny film. Nie trzymający się kupy scenariusz, nie mówiąc już o jakiej kol wiek subtelności. Wyraźne cechy kina familijnego - w negatywnym znaczeniu tego słowa oczywiście, film, a raczej Twórcy którzy zupełnie na siłę próbują poruszać tematy, o których nie mają zielonego pojęcia. No i okropne, rażące sztucznością i przepychem efekty specjalne. Jak jest tutaj? Tylko oczekuje czegoś konkretnego, a nie owijania w bawełnę jak u Pana Walkiewicza.
"Geneza..." była znakomita i "Ewolucja..." jest znakomita.
Ale Waćpan widzę z tych, co to tylko kino artystyczne oceniają wysoko, a na świetną i inteligentną rozrywkę spoglądają z pogardą.
Cóż, ja lubię i jedno i drugie, ale nie wszyscy są tak wspaniali jak ja. :P