Równieź dzisiaj go widziałem. Fil niezły wizualnie i scenariusz byłby całkiem niezły gdyby nie typowe dla amerykańskiego kina przerysowanie bohaterów.

Chyba byliśmy na odmiennych projekcjach, bo ja się wynudziłem. Kompletna strata czasu.

Nie.

Chyba jednak tak. Albo nie potrafisz umiejętnie korzystać ze skali przedstawionej przez FW. Staram się zrozumieć, że komuś film mógł się spodobać, ale uznawanie go za rewelacyjny to gruba przesada.

Na Rotten Tomatoes film ma notę od widzów 93/100, średnia z ponad stu tysięcy głosów. Więc kto tu się myli, Pablowsky_PL, czy raczej Ty?

Płyń z prądem złota rybko.

Indywidualizm w dzisiejszych czasach niczym nie różni się od "płynięcia z prądem" więc niezbyt trafne stwierdzenie.

Brak argumentów, rozumiem...

Nie chce się kłócić, ale to zawsze większość decyduje o tym czy coś jest dobre czy nie. :<

To raczej odnosi się do polityki ;) na szczęście X muza rządzi się swoimi prawami i jak bardzo zróżnicowani jesteśmy każdy ma prawo do swojego osądu. Pamiętaj, że często w grę wchodzi tak zwany odruch stadny ;p To że 100.000 osób (aż boje się, że wśród nich to 90% amerykanów zachwycającymi się Transformersami) oceniło film tak, a nie inaczej to tylko wskazówka, którą możesz wziąć pod uwagę, reszta należy do Ciebie i każdego z nas z osobna.

No oczywiście. Przecież każdy ma własny gust i nikogo nie zmuszę by myślał inaczej. Ja tylko nie lubię jak ktoś kto jest w mniejszości przedstawia swoje zdanie jako prawdę objawioną i niezaprzeczalny fakt.

Jeżeli w taki sposób przedstawia swoją opinię to też masz rację ;)
Mnie czasem szokuje, kiedy ktoś oceni coś niezwykłego niżej krytyki no ale jak to się mówi życie... ;) a powiedzenie, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ( dodam też + suma doświadczeń), dobrze oddaje wszelkie klimaty w sprawie oceń

Coś jeszcze?
Umiem korzystać ze skali, film zasługuje na 8/9, a to, że ktoś dopisał sobie przy ocenie 9 - rewelacyjny, mnie nie rusza. Zauważam jego błędy, ale dałem tą dziewiątkę, ponieważ bawiłem się podczas seansu.

A i robienie wszystkich na przekór, jest gorsze niż płynięcie z prądem, tak naprawdę nie jesteś oryginalny/a, właśnie popełniasz ten sam błąd co osoby, które ślepo idą za ocenami innych, ja mam swój rozum, żadnych recenzji nie czytałem, film mi się podobał, i uważam, że zasługuje na ocenę 8/9, tyle.

Masz prawo się nie zgadzać, ale czekam na argumenty, a nie jakieś frazy z tyłka.
Pozdrawiam.

dokładnie o gustach się nie dyskutuje:) innym się podoba a drugim nie,co nie zmienia faktu że film jest naprawdę bardzo dobry

dokładnie o gustach się nie dyskutuje:) innym się podoba a drugim nie,co nie zmienia faktu że film jest naprawdę bardzo dobry

Ja nie dyskutuję o gustach :)
NIe razi mnie to, że komuś się podobał film, oczywiście że mógł się podobać i mógłbym znaleźć kilka argumentów przemawiających na plus. Po prostu uważam iż film który ocenia się na 9/10 (czyli rewelacyjny/arcydzieło) powinien wnieść coś nowego do filmografii, a ten nie wnosi totalnie nic. Po to jest wyjaśniona skala, aby się do niej odnosić, a nie wszytko oceniać na 9/10. Bo później dochodzi do niepotrzebnych różnic zdań ;)
Ale jeśli na prawdę uważasz tę produkcję za rewelacyjną, to nie mamy dalej o czym rozmawiać (i nie broń się różnicą gustów, bo z gówna bata nie ukręcisz).

A wiesz w ogóle co to jest "subiektywna ocena"? Dla jednych film jest rewelacyjny, z kolei dla takich Kinomanów o wybitnie wysublimowanym smaku jak ty (ech, ocena dla "Zabójczej broni 3,4" 7/10, wspaniałe kino...) żaden reżyser na to nie zasłuży. Jeśli idę do kina,a film wizualiami i dźwiękiem wbija w fotel jak najlepsze blockbustery, a do tego daje do myślenia, to ocena rewelacyjny jest jak najbardziej zasłużona. Ostatni raz tak dobrze na filmie S-F bawiłem się przy okazji "Dystrykt 9".

Dużo treści. Zero argumentów.
Trudne sprawy i kardasianów, też mnostwó osób ogląda, czy to znaczy, że jest to dobre?
Jak wbijają cię wizualia i dźwięki to polecam koncerty, a nie MIERNE hollywoodzkie produkcje.

Brak mi słów na Ciebie. Próbujesz porównywać ewolucję do zabójczej broni? Bo dostała wyższą notę ode mnie?
Jesteś tak ograniczony czy faktycznie próbujesz coś uzyskać swym postem? Bo porównywanie zgoła odmiennych gatunkowo produkcji jest bezcelowe.

Ludzie płaczą, że gówno jest w kinie, ale widać na każde gówno odbiorca się znajdzie, więc trzeba robić więcej gówna, więęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęcej!


e: zapomnaiełm o tym że wg Ciebie, ten film" a do tego daje do myślenia" Skomentuję to krótko:


xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD D

Ty nawet nie potrafisz dokładnie spisać ocen jakie wystawiłem. Napisałeś o dwóch filmach, które oceniłem i przytoczyłeś błędne oceny.
Da się łatwiej?
Ano da się:

"a do tego daje do myślenia"'

xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
EZ
Mam nadzieję, iż nie zobaczę więcej powiadomień o odpowiedzi od Ciebie, bo wymiana zdań z Tobą, jest równie mizerna co omawiana produkcja.

ojej , bidulek

Nadzieja matką głupich, że tak powiem... To że tobie film się nie spodobał, nie oznacza, że inni nie mogą dać mu oceny "rewelacyjny". W zalewie bezmózgich blockbusterów robiących sieczkę z mózgu widza ten film przynajmniej ma trzymającą się kupy fabułę, dobrą akcję i jest po prostu świetnie zrobiony. Więc wytłumacz mi co jest lepsze: Film, na którym świetnie bawi się większość widzów, czy film zrobiony pod kątem takich "światłych" widzów jak ty, który zwinie masę nagród na niezależnych festiwalach, a typowemu kinomanowi się nie spodoba, bo po prostu wieje nudą i metrami mułu na kilometr. Nazywasz "Ewolucję..." gównem, nie chce mi się nawet myśleć co sądzisz o ludziach, którym ten film się spodobał.
P.S. Moim zdaniem wymiana naszych zdań jest rzeczywiście mizerna, ale tylko z twojej strony. xDDDDDDDDD...? Co to k...a jest?

Szkoda, że nie odpowiedziałeś/aś na mój komentarz.
Nie da się wszystkich filmów ocenić względem innych. To jest niemożliwe.

W takim wypadku ten film powinien otrzymać ocenę "5-6", bo... tak!
Właśnie to ty nie umiesz zastosować się do skali ocen.

To tak jakby dzieciaki w podstawówce miały nie dostawać 5 za swoje wypracowania, ponieważ one nic nowego nie wnoszą do literatury. Trochę słabe, nieprawdaż?

wiesz oceniasz jako arcydzieła donnie brasco, wyspę tajemnic czy serie niefortunnych zdarzeń... każdy z tych filmów jest na swój sposób dobry ale arcydzieła? a jednak za takie je uważasz i to twoje prawo czemu więc odmawiasz tego prawa innym? donnie brasco to dobry film ale to jednak tylko zwykła sensacja którą na głowę bije choćby gorączka czy takie arcydzieła jak ojciec chrzestny. Idąc za twoim tokiem rozumowania arcydzieło ma być czymś wybitnym. Więc scenariusz jest bardzo dobry ciekawa spójna historia 8, montaż nic nadzwyczajnego 7 obsada dwie dobre role 9 reszta tworzy tło które łatwo się zapomina6 muzyka nie wpada w ucho film widziałem dawno i totalnie nie kojarzę jakiejkolwiek muzyki 5 efekty specjalne brak 3 reżyseria na odpowiednim poziomie 8 przesłanie jakiś morał jakieś wartości do przekazania dla widza nikłe i nic nowego nie wnoszące 5 walory rozrywkowe na poziomie ale nie dla wszystkich 7 ogólna ocena 7według prostej matematyki zaokrąglając na korzyść filmu. I co według Ciebie film nowego wnosi do kina światowego? bo jak dla mnie nic. A jednak dałeś 10 i masz do tego prawo bo na tobie film wywarł być może piorunujące wrażenie więc... żyj i daj żyć innym :) pozdrawiam

Napisz o tym na forum odpowiedniego filmu. Nie widzę sensu w porównywaniu zgoła odmiennych filmów.

Może prościej byłoby się pokajać i przyznać mbl8 rację... Nie widzisz sensu w porównywaniu odmiennych filmów, ale krytykowanie odmiennych od twojego gustów filmowych sens już jak najbardziej ma, tak? To się nazywa hipokryzja.

Randomowy... Niestety, przeczytałem całą rozmowę. Oni chcą dać sobie spokój i powiedzieć "każdy ma inny gust" a Ty dalej swoje.

Czy będzie 3 część to zależy od tego ile film kasy zarobi a nie od końcówki

Film jest o tyle świetny, że fajnie połączyli klimat z gry Fallout, Jestem Legendą i jeszcze paroma postapokaliptycznymi klimatami. Film mnie zaskoczył, ponieważ nie spodziewałem się rewelacji - generalnie nie przepadam specjalnie za saga o małpach. Natomiast tu, mamy świetnie ukazaną głupotę ludzi, którzy w imię niczego doprowadzą do katastrofy wszystko co żyje - bardzo aktualne w obliczu ostatnich konfliktow na Ukrainie i Izraelu. Wprawdzie Caezar powiedział, że to małpa zaczęła wojnę, ale inteligentny widz zorientuje się, ze ta małpa buntownik to był taki wyrzutek, który jak powiedziano "Nauczył się od ludzi jedynie nienawiści". Więc właśnie w tym buntowniku - Kobie - widzę postać ludzkiego Kaina. Jakby reżyser chciał powiedzieć - wszystko co pochodzi od ludzi bądź miało z nimi kontakt jest skazane na wojny i unicestwienie. Świetne.

Film zajebisty! ja nie mam się do czego przyczepić. Dramat s-fi z odrobiną akcji - miodzio :)