Mam tylko jedno pytanie - Czemu ludzie w niektórych filmach to tacy debile ?
Okej, jakoś przeboleje gościa w okularach który w chwili znalezienia nici porozumienia z
małpami, nagle postanowił w fenomenalny sposób ukazać swoją inteligencję i zaczął wszystkim
dookoła grozić bronią.
Przeboleję również dwójkę imbecylów którzy pracowali w arsenale i dzień po tym jak małpy
podeszły pod obóz ludzi, groziły zgromadzonym tam Homo Sapiens wojną i jeszcze okazało się
że są superinteligentne, postanowili takową małpę napoić alkoholem i "zobaczyć co się stanie".
Ale nie przeboleję tego że przegrali bitwę o własną bazę mając do dyspozycji setki ludzi,
granatniki, broń maszynową, wozy pancerne, miotacze płomieni ognia itd.
I przegrali z małpami na koniach z włóczniami i z bronią którą walili na oślep.
Podziwiam również stratega który rozstawił swoich ludzi pod bramą, a nie np. na sąsiednich
budynkach.
Po takim popisie geniuszu ludzkiego wcale nie dziwię się że przegrali ze zwierzętami.
Dobrze że przynajmniej z małpami, a nie wiewiórkami czy jeleniami.
jak to czemu ? małpy waliły z magicznej broni tzn. ile by nie wystrzelały kul to i tak magazynek non stop pełny :D
dodam jeszcze do tego kolesia w czołgu co wjechał w gromadę małp z otwartym włazem , niby ze strzelcem na wieżyczce ale to ciągle była gromada małp dookoła...
no owszem, na pierwszy rzut oka nie grzeszy ten scenariusz inteligencja i korzysta ze standardowych pomylek ludzkich w filmowych konflikatach.
Ale co do niedowierzania jak malpy mogly, odsylam do kilku historycznych bitew, gdzie podobni dzikusi, nieoczekiwanie wygrywali z wydawaloby sie silniejszym i przeszkolonym przeciwnikiem.
A tu chyba mielismy jednak do czynienia z cywilami.
Czlowiek przegrywa z dzika przyroda jak go wrzucic gdzies na pustkowie, a tutaj jednak ma do czynienia ze zmutowanymi malpami, lepszymi fizycznie i stosujacymi te same umiejetnosci wojownicze co i nasi przodkowie.
W koncu nas zaprowadzilo tutaj, a tez zaczynalismy od polowan na jelenie... Wiekszosc tych ludkow nawet po 10 latach zycia w Falloutowym srodowisku jak widac na wojownikow sie nie wyksztalcila, nadal pokazuja tutaj spoleczenstwo mrowcze, do reprodukcji, produkcji i gniezdzienia sie w jednym miejscu z jakas tam hierachia i z probami stworzenia zycia nie nowego, ale takiego jak znaja i do jakiego sie przyzywczaili.
To plecenie o braku alternatywnych zrodel energii... Zawsze mnie smieszy, ze wrod ocalalych nie ma ludzi, ktorzy by potrafili tworzyc cos od zera i cos nowego z tego co maja. W koncu niby jestesmy pomyslowi i potrafimy improwzowac. Starozytni Grecy potrafili wymyslic kolo zembate, zegarek, Rzymianie hamburgery, taksometr i beton lepszy od wspolczenego, a w XXI w pozostali, tylko ludzie co cos tam kiedys o tym slyszeli, ale nic wymyslic juz nie moga...
Wiatraki, panele sloneczne, pioruny, zwykle kurna mlyny, ten metan zwierzecy, tak wspaniale pomyslany w Mad MAxie...
Kiedys ludzie kurna nie mieli pradu i ropy. Tez mieli tylko ogien. Potem pare. Ale nie, trzeba miec internet g.
Tzw. "Dziukusy" wygrywały jakieś starcia tylko i wyłącznie na swoim terytorium.
Brazylijczycy potrafili odpędzić Hiszpanów, by chwilę potem dać się złupić Portugalczykom którzy przywozili na wymianę koraliki i świecidełka.
Wracając jednak do meritum sprawy wy większości wypadków była to raczej druzgocąca porażka kończąca się kompletnym zaoraniem cywilizacji przez nowo przybyłych.
Poza tym błagam nie porównuj czasów kiedy rządziły muszkiety - które jednak były bronią ze sporymi ograniczeniami względem szybkości przeładowania czy też celności - do pistoletów maszynowych, kałachów itd. które są widoczne w tym filmie.
Ludzie mieli 1000 razy lepszy oręż, o lepszej pozycji i sporej możliwości rozmieszczenia ludzi w sąsiednich budynkach nawet nie wspomnę.
Społeczeństwo w tym filmie niestety charakteryzuje się umysłem ślepego leminga po lobotomii.
Jeszcze jakby ludzie przegrali z małpami no nie wiem - w Lesie, to co napisałeś miałoby jakiś sens.
Ale oni przegrali we własnej bazie w MIEŚCIE w którym dorastali i raczej znali je dużo lepiej niż małpy które zapuściły się tam może 2 razy.
Co do tych alternatywnych źródeł energii to w 100%się zgadzam.
Ludzie spokojnie mogli wykorzystać nawet energię wiatrową, czy też baterie słoneczne, lub spróbować uruchomić jakąś starą elektrownie. Żyli w opuszczonym San Francisco które jest wielkim miastem i w 10 lat postanowili nie szukać żadnych alternatyw dla ropy bo co ?
Mieli inne ciekawe zajęcia jak siedzenie i płakanie ?
No błagam..