Pod względem technicznym nie mam filmowi nic do zarzucenia. Efekty specjalne i towarzyszący
im dźwięk stoją na wysokim poziomie, dobrze się to ogląda. Trochę zastanawia decyzja o
filmowaniu w 3D. Oglądałem film na Omniplex MAXX - wielkiej głębi nie udało się wygenerować,
ale w sumie może być - problem pojawia się przy dynamicznych scenach, kiedy obraz zaczyna
"klatkować". Moim zdaniem reżyser powinien albo zdecydować się na łatwiejsze rozwiązanie i
odpuścić sobie 3D albo wiedząc, że będzie sporo szybkich scen wybrać 48 fps. Ale to w sumie
bez znaczenia, takie trochę czepianie się.
Jeśli idzie o sam film to na pewno warto wybrać się do kina bo to przyzwoita rozrywka. Każdy wie
mniej-więcej co idzie oglądać kiedy wybiera ten tytuł dlatego napiszę co mi nie pasowało.
Uwielbiam Oldmana ale w tym filmie chyba nie czuł się zbyt dobrze dla mnie sprawia wrażenie,
że on się męczy na tym ekranie grając w filmie o małpach i w rezultacie mnie też zaczął męczyć.
Film ma też bardzo dużą liczbę kiczowatych scen, które w założeniu miały wyciskać widzowi łzy z
oczu. Nawet na komediach romantycznych nie widziałem tego aż tyle. Najgorsze są te w stylu
"małpy czują, są jak ludzie" i reżyser wali po oczach obrazem małp typowo z ludzką mimiką,
gestami, przezywającymi ludzkie dramaty w ludzki sposób. Nie wiem, kto co lubi - dla mnie było
tego za dużo. Sądziłem, że różnica miedzy gatunkami nie ogranicza się jedynie do posiadania
futra lub jego braku. Tak więc jest moim zdaniem zbyt patetycznie.
Jednak, żeby nie było, że się czepiam: to ciągle niezła rozrywka choć do poprzednika "Genezy..."
niestety dużo jej brakuje.