Tak mnie zaciekawiło jedno, cóż to za broń ludzie pozostawili w magazynach?
Małpy się dobrały i nawalają ciągłym ogniem bądź seriami. Non stop. Amunicji nikt nie targa, bo po co? Ładować nie trzeba, ta chyba sama się powiela i ładuje do magazynka. U ludzi zresztą podobnie.
Potem zapewne reżyser chyba się połapał w tym absurdzie, a że filmu się poprawiać nie dało, to jak sobie małpa postrzelała to wymieniała jedną pukawkę na drugą, ot co już sens ma.
Mnie to akurat dość mocno rozbawiło. ;)