Az zatrzymalem film w polowie, aby wylac swa frustracje na forum. Podczas szturmu na San Fransisco jest moment gdzie jakze zaawansowana w ludzkiej technologi malpa szturmuje i przygwazdza okolo. 40 zolnierzy (!!!!!!!) sama. No przepraszam ale ten moment az mnie do filmu zniesmaczyl, oczywiscie glowny zly musi stereotypowo zagrzewac do walki ale ludzie.... szkoda bo ten film im dalej brnie tym gorzej...
Mówisz o sensowności filmu gdzie inteligentne małpy zdobywają władzę nad światem ponieważ 90% ludzkości wybiła choroba na którą małpy są oczywiście odporne.
Dużo tych małp było a ludzi mało. Nie było zacieków, min, miotaczy ognia ani niczego czym można zablokować armię małp. To tak jak zerglingi ze starcrafta. Bez sprzętu nie poradzisz sobie.
Po za tym ten film raczej ma za zadanie przedstawić coś innego niż sceny batalistyczne.
Zgoda, film oryginalnie nie jest moze realistyczny,ale cmon, trzymanie sie zalozonej z gory fabuly a ignorowanie bledow czysto fizycznych, ktore raza w oczy to dwie rozne rzeczy.
Zgoda, ale jak jedna malpa szarzuje na koniu, na widoku i muszce kilkudziesieciu zolnierzy, to ma niewielkie szansy przezycia, o ostrzelaniu ich wszystkich (co sie stalo!) nie wspomne.
Zgadzam sie, ze prawdziwe przeslanie filmu bylo dobre, chociaz wciaz wole czesc pierwsza od drugiej