Te wszustkie sztuczki "epickie" jak to je nazywasz musza byc w dzisiejszych super produkcjach, oraz karabiny i kilka innych niedociagniec, chodzi o to ze film musi sie jak najlepjej sprzedac no i byc w miare dobry ale i bardzo prosty. Dobre, skomplikowane i "nudne" filmy slabo zarabiaja...

Smutna rzeczywistość. Sam kiedyś dorwałem książkę o podstawach pisania scenariuszy, dzięki temu bardziej zrozumiałem jak wiele filmów, pasuje do jednego szablonu. Scenariusz praktycznie nie ma szans, jeżeli nie trzyma się pewnych zasad. "Magia kina" :)

To coś ci powiem, jak pierwszy raz miałem styk z bronią. To bez żadnego problemu odbezpieczyłem, także załadowałem.
Powiem ci jak to w powiedzeniu "nawet małpa by to zrobiła", jak uważasz że jest to tak trudne no to ... (brak mi słów).

Oj, a jaką broń masz na myśli? KBKS, AK47... ?
:-)

Choćby te, a co w nich jest złego?

No to faktycznie nawet małpa by obsłużyła.

A czy różni się AK47 od M4 czy M16 czy MP4. Czy wielu innych broni półautomatycznych czy automatycznych?
Patrząc co napisałeś twierdzę, że z bronią miałeś tylko tyle wspólnego że twoja krewna miał na imię "Bronia".
Przestań się więc ośmieszać.

Tak to jest, jak się pisze bez zastanowienia i emocje wtedy biorą górę.
Nie ja się ośmieszam, psychologu.

Dokładne, zależy jaką broń miałeś w rękach. Jeżeli pistolet typu Glock, to nie ma co porównywać. Nie chce zgrywać eksperta, ponieważ nim nie jestem ale miałem styczność z rozkładaniem na części pierwsze i składaniem broni, oraz używaniem jej w praktyce (krótka, ręczna broń palna, karabin maszynowy oraz strzelba).

W scenie gdy Koba zabiera broń odpoczywającym dwóm mężczyznom, robi to z zaskoczenia i zabija ich po prostu pociągając za spust.
Nie chce mi się wierzyć, że facet siedział sobie z odbezpieczoną bronią o takiej sile.

Przypuśćmy jednak, że małpy jednak potrafią posługiwać się bronią palną.
Tak jak ktoś tutaj wspomniał - miały niekończącą się amunicję :)

Gdzie chowały zapasowe naboje? Po wystrzeleniu wszystkich pocisków, co następowało?
Nic. Ważne żeby ładnie wyglądało.

Ja wolałbym napisać tę scenę od nowa, niż wciskać taką naiwność masom na całym Świecie.
Może człekokształtni powinni zaatakować bardziej z zaskoczenia? Wtedy jednak byłoby mniej widowiskowo, a tak jak tutaj też już było wspomniane, scenariusze tego typu produkcji niestety rządzą się swoimi prawami, przez co wiele rzeczy wychodzi szablonowo.

Po pierwsze nie mówimy to o rozkładaniu czy konserwacji, tylko o podstawowym użytkowaniu. Oni nie strzelali z Glocka tylko głównie (o ile się nie mylę) z karabinku M4. Taką broń miałem w ręku jaki AK47 i nie miałem żadnego problemu ją odbezpieczyć i oddać strzał.

Co do sceny z Kobą nie zgodzę się z tobą. Po pierwsze sami ją wcześniej używali, strzelając do auta. A dwa jeśli celowali do niego ze strachu, to myślisz że robili to zabezpieczoną bronią?

Co do nieskończonej amunicji to raczej nie jest nowość w filmach akcji czy SF, ten błąd jest bardzo częsty i praktycznie już się nikt nie czepia chyba że na siłę.

Nie miałeś problemu żeby odbezpieczyć. Ok. Ale zapewne wiedziałeś, że w ogóle trzeba to zrobić!
Uwierz mi, że niewielu ludzi wie, jak postępować z bronią. LUDZI.

W ogóle po sieci krąży film, na którym szympans posługuje się bronią...
Nie wiem na ile jest on wyreżyserowany, a na ile spontaniczny, jednak nie kwestionuje tego, że człekokształtny nie potrafiłby pociągnąć za spust i strzelać! Nie chcesz mi chyba jednak powiedzieć, że scena najazdu naczelnych nie jest na tyle naiwna, żeby nie psuła odbioru całości? Moim zdaniem, można było to zrobić po prostu dużo lepiej.

Nie nie miałem problemu z odbezpieczeniem. Ciężko mi uwierzyć bo mieszkałem sporo lat w Alabamie, tam dziecko umie się nią obsługiwać.

Dla mnie nie tylko scena najazdu jest średnia ale cały film, patrząc po twojej ocenie jest lepszy niż ja uważam oraz moim znajomi.

Ty wspominasz o "filmiku" z sieci o szympansie posługującym się bronią. Tylko chyba wiesz że rozmawiamy o filmie w którym szympansy mówią ludzkim głosem, czyli co jest bardziej nie wiarygodne ich umiejętność strzelania czy mówienie.

Słuchaj ja nie bronię na siłę filmu czy sceny ale jak widzę ty na siłę ją krytykujesz mimo wysokiej oceny całości.

Wybacz, ale już nie rozumiem o co chodzi w tej dyskusji, pozwolę ją sobie tutaj zakończyć.

Rzeczywiście. Jak małpy zaczęły szturm, to pomyślałem, że zaraz skończy im się amunicja(a magazynków przecież zmieniać nie umieją) i zostaną zmiecione przez ludzi. A tu zaskoczenie - miały wpisany kod na nieskończoną amunicję.
Poza tym film bardzo mi się podobał. Rzeczywiście przejmowałem się tym, co dzieje się na ekranie, a to wcale nie jest częste we współczesnym kinie.

Podpisuję się pod wszystkim.

A ja nie.
Może wy pochodzicie od małp, i na siłę utożsamiacie z nimi, ale ja tak nie robię, nie wierzę w ewolucję, która nota bene dotknęła wyłącznie ludzi, którzy niby to nauczyli się wszystkiego, przy czym reszta zwierząt a mamy ich miliony różnych gatunków, pozostała na tym samym poziomie intelektualnym.
Potrafimy budować, korzystać, planować, kreować, myśleć, tworzyć, śpiewać, udawać, i co najważniejsze przekazywać dalej wiedzę.
Reszta stworzeń?
Żre, kopuluje, wypróżnia się, i tam gdzie się wypróżnia tam też żre, to co wypróżniło, też czasami żre, kopuluje też tam gdzie się wypróżnia, by na końcu skończyć jako potrawa na naszym stole.

Nie chce mi się dyskutować na ten temat. Idź się chwalić swoimi przemyśleniami gdzieś indziej.