"Piekne egzotyczne tancerki! Seks! Wymyślne tortury! Artysta-sadysta!" - takie oto atrakcje zapowiada nam tylna strona okładki DVD, zaś przednia kokietuje chirurgiczną grozą. Oczywiście sam film, nakręcony za marne grosze przez bandę grafomańskich amatorów, nic podobnego nie oferuje. Modelowy przykład celuloidowego gówienka w ładnym opakowaniu. Panie i panowie od marketingu, nie szkoda wam talentu na promocję czegoś tak nędznego?