Może tych, którzy przeżyli to osobiście - angażuje?

Przykład:straciłam ojca. Czy to oznacza,że będę z automatu angażować się emocjonalnie w każdy film, gdzie bohater też stracił ojca ?
Oczywiście,że łatwiej zrozumieć kogoś, kto jest w podobnej sytuacji. Jednak, czy reżyser kieruje swój dokument jedynie do osób z takim doświadczeniem, czy może do wszystkich ?

"Przykład:straciłam ojca. Czy to oznacza,że będę z automatu angażować się emocjonalnie w każdy film, gdzie bohater też stracił ojca ? " Dziwne pytanie. Reakcje emocjonalne, które nazywasz angażowaniem się emocjonalnym chyba nie dokonują się z automatu? Trudno mi odpowiedzieć, bo nie wiem, co dokładnie masz na myśli. Pomijam rozumienie pytania w trybie dotyczącym konkretnie Ciebie, bo chyba nie o to pytasz - nie znam Ciebie - choć można w trybie trzecioosobowym formułować wypowiedzi, więc w jakim celu w pierwszoosobowym. Biorąc wypowiedź w trybie trzecioosobowym - chyba ani to co nazywasz angażowaniem się emocjonalnym, ani po prostu angażowaniem się - w sensie potraktowania obrazu jako ważnego, interesującego, doniosłego - nie dokonują się automatycznie, ani też - może to miałaś na myśli - z konieczności, zgodnie z jakimś prawem psychologicznym. To oczywiście nie stoi w sprzeczności, z założeniem mojego pytania do Ciebie skierowanego. Uogólniłaś swój odbiór obrazu na "widza" formułując wypowiedź (tę, którą skomentowałem) jako ogólną, uniwersalnie ważną. Wiem, że nie wszyscy jednak tak odbierają to, jak Ty opisałaś. Wiele osób, które znają takie sytuacje osobiście, odbierają to bynajmniej nie jako "nudzące i pozbawione emocji".

"czy reżyser kieruje swój dokument jedynie do osób z takim doświadczeniem, czy może do wszystkich ? " Nie mam pojęcia, trzeba by go zapytać. Jednak zarazem przecież nie jest tak, że każda osoba, która nie zna takich sytuacji z doświadczenia, po obejrzeniu powieli [Z automatu ;-)] Twój opis, prawda?

Odebrałam,że z góry zakładasz to,że każdy kto ma za sobą takie przeżycia uzna ten film za interesujący.
I wcale moja wypowiedź (1) nie jest uniwersalna,bo jest opinią,a nie stwierdzeniem faktu czy tezą.
"Uogólniłaś swój odbiór obrazu na "widza" "-bo ja jestem widzem i wiem,że chodzi Tobie o zamienienie tego słowa na "mnie nudzi",ale ja uważam to za bezsensowne. Gdybym mówiła ogólnie to napisałabym to zdanie używając l.mnogiej:"brakuje emocji,film w pewnym momencie zaczyna nudzić widzów,zupełnie ich nie angażując". Dla mnie to jest oczywiste. I skończmy,bo wychodzi z tego offtop.
Pozdrawiam.

"Widza" czy "widzów" - nie ma różnicy, o ile nie doda się niektórych, powstaje wyrażenia, że wszystkich. A to nie jest prawdą. Ale skoro zakończyłaś naszą wymianę zdań wezwaniem/nakazem/propozycją? abyśmy jej nie kontynuowali - pozostaje mi życzyć Ci miłego dnia. Może nas za ten off-topic nie aresztują? ;-) Pozdrawiam.

Znasz wazka16, a może jesteś jasnowidzem,bo skąd wniosek, że ona nie jest osobą, która przeżyła to osobiście ?
A,co do dokumentu to za dużo medycznej gadki,a za mało ukazania dramatu rodzin zmuszonych do podjęcia decyzji.

"skąd wniosek, że ona nie jest osobą, która przeżyła to osobiście ?" Skąd ten wniosek, że to przyjmuję. Sugeruję jednak, wiedząc to z doświadczenia, jak to jest z ludźmi uczestniczącymi w takich sytuacjach, że niektórzy z nich jednak inaczej odbierają tę problematykę, niezależnie od tego jak wiele jest wypowiedzi medycznych, jak bardzo chłodno sformułowany jest przekaz. Z tego, że niektórzy odbierają film inaczej, nie wynika, że wszyscy. Podobnie, z tego, że ważka tak to odebrała, nie wynika, że "brakuje emocji,film w pewnym momencie zaczyna nudzić widza,zupełnie go nie angażuje.". Należy cześciej używać małego kwantyfikatora.

Wtf? Najbardziej emocjonujące momenty to ostatnie minuty dokumentu! What is wrong with you?

Cóż, film dawno widziałam i nic z niego nie pamiętam. P.S.Ja nie wtrącam nie potrzebnie zwrotów z innego języka. Masz jakieś braki w mowie ?

A ja nie wtrącam niepotrzebnie obraźliwych uwag. Naucz się ortografii, zanim skomentujesz czyjąś "mowę" w niewybredny sposób.

Wtrącasz.Ja jedynie zapytuje o przyczynę mieszania języka ojczystego z obcym. Nie wiem,gdzie ty problemy z ortografią u mnie widzisz.