PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10039711}

F1: Film

F1: The Movie
2025
7,7 26 tys. ocen
7,7 10 1 25801
6,9 43 krytyków
F1: Film
powrót do forum filmu F1: Film

Just drive

ocenił(a) film na 8

Przede wszystkim to nie jest film dokumentalny. Fani F1 znajdą mnóstwo elementów niespójnych i niezgodnych ze sportem. Jednak to nie jest łamigłówka znajdź 10 elementów, którymi różnią się... To raczej film przygodowy niż dramat (jak sugeruje fb) oparty na dyscyplinie sportowej (jeśli taką jeszcze jest F1 - bo to już raczej gigantyczny biznes [cyrk]). Jeśli ktoś szuka takiego gatunku (przygodowy) to się absolutnie nie zawiedzie. Zdjęcia świetne i spodobają się każdemu kto ma trochę benzyny we krwi, bez względu czy jest ortodoksem F1 czy nie. Nawet jeśli nie będzie się do tego przyznawać po seansie. Cięte dialogi, humor, główna postać, wzloty i upadki. Czego chcieć więcej? No i muzyka, która tylko podkręca dźwięk silników i mknące na ekranie obrazy. Led Zeppelin na wstępie - bajka. Jeśli ktoś szuka dokumentu - powtarzam - nie ta półka, ale gdy wyłączymy tryb poszukiwania niespójności to dwieipółgodziny dobrej zabawy.

ocenił(a) film na 9
Owen_Y

Nie jestem w ogóle fanem F1 ale film miazga, bardzo dobrze mi się ogląło, pięknie spędzony czas w kinie, brawo dla twórców, muzyka majstersztyk

ocenił(a) film na 3
Owen_Y

Mógłbyś mi wyjaśnić co było ciekawego w postaciach?
Sonny Hayes to po prostu nieodpowiedzialny bufon i osoba uzależniona od ryzyka, która nie dba o własne szczęście. Sam JP to po prostu kolejny arogancki i niecierpliwy młodzieniec, który potrzebuje lekcji pokory.
Sam kształt relacji między nimi po wypadku we Włoszech nie ma sensu - JP sam był sobie winny nie słuchając rad Hayesa, ale jego matka i menadżer narzucają, że Hayes wszystko zaplanował, by zająć jego miejsce.
Postać tej techniczki blondynki zdaje się być wrzucona na siłę. Film w ogóle nie daje miejsca na jej rozwój i oglądając film nieustannie myliłem ją z blondynką, która wymieniała opony bolidów i brała udział w biegach. Sam wątek romantyczny jest toksyczny - seksizm Hayesa brzmi tak jakby pochodził on z lat 50. a nie 90., zaś blondyna nie ma z nim żadnych punktów stycznych.
Film nie wyjaśnia też o co chodziło z tą "zemstą za Monako" między Hayesem a Rubenem.
Dla mnie najważniejsze są nie wyścigi czy bitwy, ale ich uczestnicy i to czy powinniśmy im kibicować. Jeśli postacie nie są ciekawe, to radość z oglądania wyścigów jest mniejsza.

ocenił(a) film na 6
religawojtek

Dokładnie. Hayes to przykład kierowcy jaki nigdy nie powinien trafić do F1.

ocenił(a) film na 8
religawojtek

Zarówno SH jak i JP to zbieranina cech charakteru jakie posiada wielu obecnych kierowców. To co dostajemy w mediach społecznościowych to wykreowany na potrzeby biznesu wizerunek kierowców czy teamów. W rzeczywistości to, często jak napisałeś bufoni czy aroganccy narwańcy (niektórzy kupili fotel, inni dostali od taty). Bez tego nie byliby w stanie osiągać takich wyników. Grzecznych i uprzejmych, nie ma w tym towarzystwie, nawet Sir Lewis w swojej karierze niejednokrotnie miał okazję zachowywać się w sposób daleki od eleganckiego dżentelmena. A obecnie jest najlepszym, ambasadorem sportu. Max Verstappen – kary od FIA za słownictwo i nie tylko. Wcześniej Vettel na początku kariery i jego walka z zespołowym partnerem Webberem, co niejednokrotnie kończyło się awanturą za kulisami, a nawet zderzeniem ”partnerów” (multi 2 1 Seb). Czy fantastyczny Michael Schumacher siedmiokrotny mistrz, który także jeździł na granicy przepisów, lub chciał na pięści rozmówić się po wyścigu z Damonem Hill’em… Ayrton Senna zderzenie z Alain Prost – decydujące o mistrzostwie, cóż. Postać „techniczki” z kolei pokazuje obecny rozwój F1, gdzie wiele Pań jest już inżynierami technicznymi czy strategami jak np. w Red Bull Racing – odnosząc spore sukcesy. Te właśnie nawiązania i postaci są dla mnie ciekawe.

religawojtek

Obejrzyj sobie Transformersy albo Pięć koszmarnych nocy xD

ocenił(a) film na 8
jeykey1543

Dziękuję za rekomendację. Ale, nie skorzystam.

Owen_Y

Ale to nie była rekomendacja dla Ciebie tylko dla religawojtek, który jest wielkim fanem takiego kina xD

ocenił(a) film na 8
jeykey1543

Zauważyłem po fakcie. Sorry:)

ocenił(a) film na 3
Owen_Y

Mógłbyś wyjaśnić też jeszcze jedną rzecz?
Kiedy JP wyzywa Heyesa używa jakiegoś dziwnego przekleństwa, które zawiera w sobie słowo "swan". Polskie napisy tłumaczyły je jako "gęś", co jest nieprawdą, gdyż słowo to oznacza "łabądź" ("gęś" po angielsku brzmi "goose").
Czy to był błąd w tłumaczeniu czy raczej polscy tłumacze stwierdzili, że słowo "łabądek" jest zbyt trudne lub nieatrakcyjne do wykorzystania?

ocenił(a) film na 8
religawojtek

Widziałem tylko raz, i raczej niosły mnie emocje i muzyka, zatem nie pamiętam tego zwrotu. Tu, niestety nie pomogę.

ocenił(a) film na 8
religawojtek

"Swan around" to okreslenie ktore oznacza zachowywanie sie z wyzszoscia, nonszelancja. Po Polsku odpowiednikiem moze byc "szarogęsić się" :)

religawojtek

Pierwszy raz spotkałeś się z tym, że frazeologizmów i żartów nie tłumaczy się dosłownie? Rzeczywiście Transformersy to kino dla Ciebie xD

ocenił(a) film na 3
jeykey1543

Jeśli masz na myśli "Transformers Początek" to serdecznie polecam. Posiada on dobrą fabułę, ciekawe postacie, zaskakująco dobry montaż i przepiękny projekt społeczności Cybertronian. Szkoda, że pogrzebał go nieciekawy zwiastun.
Sam film nie jest dodatkowo w żaden sposób powiązany z Bayverse.

ocenił(a) film na 8
religawojtek

To było najpiękniejsze dzieło tłumacza, jakie widziałem od lat! Zdołał znaleźć polski frazeologizm, który pasuje do kontekstu i również nawiązuje do ptaka.
Po przywiązaniu do dosłowności tłumaczenia wnioskuję, że „Czuję do ciebie pociąg” przetłumaczyłbyś jako „I fell train to you”?

Owen_Y

Oczekujesz wbicia w fotel, deszczu confetti i wielką michę lodów. Dostajesz tylko wbicie w fotel, i to pod warunkiem że obejrzysz go w imaxie.

ocenił(a) film na 9
Owen_Y

Ciekaw jestem tych niespójności związanych z F1, o których piszesz. Wspomniałem już w swoich komentarzach o tym filmie, że; 1 Lewis Hamilton,najb.utytulowany kierowca F1 był dordcą branżowym w tym filmie i większość szczegółów technicznych, detali, ciekawostek ze swego świata F1 przekazał reżyserowi i scenarzyście, 2. czytałem cytowane w zachodnich ręcenzjach filmu, że każdy mogący budzić wątpliwości szczegół akcji związany z wyścigami F1 mógłby się zdarzy.c i zdarzał w prawdziwych wyścigach. 3. Wracam do Hamiltona. Po nad 130 zwycięstw F1, inni kierowcy, cały świat F1 wiedział o jego zaangażowaniu w ten filmik Lewis nie pozwoliłby wtrącić czy wstawić do filmu jakąś bzdurę, niedorzecznosć chroniąc po prostu swój autorytet. Pisząc bzdurne teksty warto trochę zrobić research na pisany temat, choć chwała Ci, że nie zjechałeś filmu.

ocenił(a) film na 8
ryssiook

Z tego co wiem o F1 to wyprzedzanie wydarza się tam głównie okazjonalnie, zespoły z końca stawki nie mają żadnych szans na zagrożenie tym z czołówki nawet przy celowym uszkadzaniu bolidów żeby wyjechał safety car. No I w ogóle chyba takie zachowania byłby sprawdzane przez FIA. Ogólnie f1 jest podobnie ciekawa jak żużel. Emocje są na 1 zakręcie a później już tylko czasem. Ale wiadomo że to w filmie by się nie sprzedało a film jako taki oglądało się bardzo fajnie.

ocenił(a) film na 8
GangstaBros

Racja. Wyprzedzanie jest trudne, choć często najbardziej emocjonujące i na to czekają kibice. Koło w koło. Zdarzały się jednak wyjątkowe wyścigi, kiedy kierowca no. 1 taki jak HAM czy VER wcześniej VET na skutek awarii w kwalifikacjach (których w ogóle nie pokazano w filmie) startowali z końca i przebijali się przez cała stawkę na podium. Tylko jest to pakiet - najlepszy samochód + najlepszy kierowca. Wtedy jest szansa na sukces. Safety car pojawia się na torze nie bez przyczyny – czyli coś się wydarzyło i wtedy może się w stawce „namieszać” wtedy zespoły zjeżdżają na wymiany opon, wtedy dzieje się coś niezgodnego z planem wyścigu i jest to okazja, choć są tory gdzie większość planuje właśnie że na torze pokaże się S.C. i będzie to okazja do zmiany przebiegu wyścigu – to już taktyka i tu ma sporo roboty cały zespół. Czy emocje są tylko na pierwszym zakręcie, czasami. Jednak obecnie mamy dwójkę znakomitych kierowców w Mclaren – PIA i NOR do końca wyścigów rywalizują, gdyż tego (pomimo dobra zespołu ) im nie zabroniono. Daje to „zabawę” do flagi w szachownicę.

ocenił(a) film na 6
ryssiook

TEN FILM TO FESTIWAL BZDUR! Począwszy od tego że nikt Pittowi nie dałby superlicencji. GP robiący w trakcie sezonu testy(!) na torze Silverstone! Zespoły nie mogą w trakcie sezonu testować swoich bolidów. Robią to tylko w trakcie weekendu wyścigowego w sesjach treningowych. Wsadzają Pitta z marszu do bolidu F1. WTF?? Pitt robi spina, zdziera opony ale mówi a co mi tam, robię okrązenie pomiarowe. Pitt urywający elementy przedniego skrzydła po to aby wywołać SC który pomaga jego partnerowi. Że co? Po takim wyścigu dostałby bana a cały świat F1 mówiłby tylko o tym. Pitt rozwalający tył bolidu i ekipa GP naprawiająca jego bolid pod czerwoną flagą... Bosze nazarejski. Ten film to kpina z F1.

ocenił(a) film na 8
alexander_the_great

Film pokazuje, że tuż przed propozycją Rubena wygrał Daytona 24, które jest częścią FIA World Endurance Championship. Mistrzostwo tam to 30 punktów do Superlicencji. Jest wyraźnie zasugerowane, że startuje w różnych formacjach z sukcesami. Uzbieranie przez niego tych 40 punktów wymaganych do Superlicencji w ciągu trzech lat przed wydarzeniami z filmu wydaje mi się najmniejszym naciągnięciem.
Ale faktycznie, w filmie zarobił przynajmniej na trzy DQ, a przy robieniu okrążenia pomiarowego na oponach, które przed chwilą zabił przewróciłem oczyma.

alexander_the_great

Zespoły testują w trakcie sezonu wykorzystując do tego tzw. dni filmowe, podczas których mogę nakręcić ujęcia na torze, ale przy okazji często testują inne części.

ocenił(a) film na 8
ryssiook

Research. No, takie słowo budzi szacunek. Tak Sir Lewis Hamilton, siedmiokrotny mistrza świata, uznawany za najlepszego kierowcę F1 (chociaż obecnie w Ferrari nie osiąga tego czego oczekiwał) faktycznie był konsultantem filmu. Więcej, jest nawet jego producentem. Czy to oznacza, że zniszczy widowisko kosztem poprawności techniczno-formalnej? Wątpię. Ostatecznie HAM jest także człowiekiem, który często współpracuje z mediami, ze światem mody, jest rozpoznawalną twarzą, która odpowiednio kształtuje swój wizerunek i majątek. O pomocy jaką udzielał przy tworzeniu filmu mówi także BP w podkaście na stronie F1 - Beyond The Grid (polecam). Pomocy, nie wpływie na scenariusz, bo film zgodny z regulaminem F1 czy rzeczywistością wyścigową byłby filmem dokumentalnym, a takim nawet nie jest serial Netflix - Drive to survive. Warto obejrzeć kilka wyścigów i poszukać kierowców ucinających sobie pogawędki z szefem zespołu w trakcie pitstopu na wymianę opon. Wymiana trwa od 2 sekund w górę i walka o jak najkrótszy czas jest jedną z wielu jakie toczą ze sobą zespoły w tle samego wyścigu. Niewiele tu czasu na prowadzenie dyskusji o oponach – ta może mieć miejsce z inżynierem wyścigowym przed pit stopem i najczęściej to kilka równoważników zdań, nie rozmowa przy herbacie (taki brytyjski akcent). Kierowca po takiej „akcji” po wyścigu pożegnałby się z zespołem. „Taktyczne” stłuczki jakie stosował Sonny w filmie nie umknęłyby sędziom i obserwatorom FIA (chociaż Alonso i jego crashgate z GP Singapury rozwikłano po dłuższym czasie, ale…), którzy za tego typu zachowanie zastosowaliby wobec kierowcy i zespołu kilka rozwiązań, aby uniknąć podobnych na przyszłość, a są różne od finansowych, do wykluczenia z wyścigu. Kierowca w trakcie wyścigu (jadąc często około 300 km/h) nie za bardzo ma czas żeby sterować taktyką całego zespołu. Dyktować co ma robic drugi kierowca i sterować pracą drugiej strony garażu. Nie ma na to czasu, a za to płaci się inżynierom wyścigowym Jest jeszcze kilka smaczków, ale tak jak napisałem nie chodzi tu o wyszukiwanie różnic tylko o dobra zabawę podczas oglądania. A o to postarali się wszyscy, łącznie z HAM jako konsultantem. Obecny czterokrotny mistrz świata Verstappen – „zagrał” w filmie (czyli pokazał się) był na pokazie premierowym, bo tego wymaga od niego kontrakt mediowy. Jednak Max powstrzymał się od ochów i achów bo ma swoje zdanie na ten temat, które filmowi by nie pomogło. Znany jest z dosyć stanowczych komentarzy, i jego opinii nt. filmu raczej nie znajdziesz. I wreszcie… Zachowajmy jakąś formę wypowiedzi, bo przeczytanie paru zagranicznych tekstów (stanowiących promocję filmu) i ich cytowanie nie do końca uprawnia do wystawiania komentarza o „bzdurnych” tekstach. Chwała Ci że dałeś 9 gwiazdek.

ocenił(a) film na 9
Owen_Y

No tak, Ty to wszystkie te swoje wypowiedzi i wiedzę o detalach F1 otrzymałeś z pierwszej ręki od kierowców F1. Szkoda odpowiadać na takie argumenty, bo uznamy, że Hamilton wziął kasę za pokazanie jego F1 jako bzdurę, niemożliwe rzeczy, nic a nic z filmu w realiach F1 by sie nie wydarzyło, że film rządzi się prawa,mi biznesu i stąd pokazanie w filmie nieprawdziwych, nieprawdopodobnych rzeczy jest zasadne. Nie będę wchodził w takie bzdurne teksty, naprawdę. Sorry.

ocenił(a) film na 8
ryssiook

A jednak wszedłeś. Ego nie pozwoliło zamilknąć. No to masz coś z postaci o których się wypowiadasz. Powodzenia.

ocenił(a) film na 7
ryssiook

Film ogolnie fajnie sie oglada ale nie ma sie co klocic odnosnie wiarygodnisci bo jest naszpikowany elementami ktore w F1 nie maja prawa bytu.

ryssiook

Pięknie odleciałeś z tymi realiami F1. Powtórzę kilka argumentów przedmówców i dodam swoje spostrzeżenia.

Nie trzeba siedzieć w padoku, żeby zauważyć, że nie ma tam zawodników po pięćdziesiątce :D Jedynie ALO i HAM mają 4 z przodu. Superlicencji nie dostaje się też od tak. Tak starzy zawodnicy to są realia lat 80. a nie obecnych czasów.

W czasie sezonu nie ma testów od tak. Zrobienie dobrego okrążenia, po rozpłaszczeniu opony i 30 letniej przerwie od wyścigów to totalna bzdura.

Zawodnicy nie za bardzo sterują nawet swoim wyścigiem (bo często inżynier mówi Copy, a potem zawodnik i tak dostaje inne opony niż chciał lub szybciej zjeżdża do boksów). Już nie mówiąc o wyścigu kolegi i powodowaniu SC specjalnie, tyle razy w czasie jednego wyścigu. Za to są po prostu kary.

Czerwona latarnia połowy sezonu nie ma zwykle szans na podium nie mówiąc już o walce o wygraną. Musi się zdarzyć potężny karambol z przodu, jakiś deszcz itp. by mogli rywalizować o punkty. Zwykle to działa na odwrót i jakiś słaby zespół na początku coś tam zbiera, a potem mocarze robią poprawki i już się nie liczy. Nie pamiętaj by Kopciuszek tak się wzmocnił, by po zerowym półmetku był języczkiem uwagi w końcówce.

Reasumując film miał z realiami F1 niewiele wspólnego, ale wcale nie wyszło mu to na złe. Dobrze się go oglądało, były emocje. Cieszę się, że zwycięstwo przyszło na końcu, a nie zdominowali sezonu od razu, bo to by było całkowicie formułowe s-f. Niespodzianki się zdarzają, ale średniakom, a nie czerwonym latarniom. W 2024 wygrało tylko 7 różnych kierowców, a podium zdobyły zaledwie 5 zespołów przez cały sezon.

ryssiook

nawet moja córka, która F1 zna tylko stąd, że zobaczy czy usłyszy coś ode mnie przy okazji oglądania wyścigów, zauważyła mnóstwo absurdów w tym filmie, których jest więcej niż spodziewałem się przed seansem. jaki research masz na myśli? jeśli ktoś obejrzał każdy wyścig F1 od ponad 20 lat, przy okazji obejrzał mnóstwo wyścigów archiwalnych, filmów dokumentalnych o zespołach i kierowcach, ogląda także wyścigi F2, F3, WEC, Indycar, DTM i prawie każdy wyścig innych serii z udziałem Polaków, także rajdy, przeczytał mnóstwo książek o wyścigowym świecie, także technicznych, to o jakim Ty mówisz researchu? nie da się zastąpić lat i tysiąca godzin poświęconych swojej pasji jakimś researchem, który nawet gdyby trwał cały dzień, to absolutnie nie da Ci nawet częściowo zrozumienia aspektów ścigania. film jest pełen bzdur i naprawdę nie rozumiem aż takiego zachwytu nad nim. jeśli chodzi o postać głównego bohatera to tam się absolutnie nic nie spina z rzeczywistością. wytrawny fan dostrzeże nawiązania do autentycznych faktów z historii F1 i to było ciekawe, ale laik nawet nie zwróci na to uwagi - np. wypadek Hayesa z przeszłości wyglądający tak jak kraksa Donelly'ego z lat 90, blokowanie innych bolidów na wzór Pereza vs Hamilton z 2021, itp. rozumiem, że to tylko film, ale można go było zrobić by bardziej przypominał rzeczywistość. chcesz dobry film o F1? obejrzyj Rush z 2013 opowiadający historię walki Hunta z Laudą - to też nie jest film dokumentalny, ale nie zrobiono z tego filmu jakiejś bajki dla małych dzieci.

ocenił(a) film na 9
Kama_Kiss

wow, szkoda, że Twoją córkę nie poprosili o pomoc, co do researchu, nie rozumiem całej Twojej wstawki, chyba gdzieś poplątałaś i źle zrozumiałaś moje wpisy, poproś córkę o pomoc.

Kama_Kiss

Lepiej Ci, gdy wymieniłeś to jaki najlepiej obeznany jesteś? XD

ocenił(a) film na 7
Owen_Y

Jeśli jest to film przygodowy który łamie wszelkie zasady sportu motorowego F1 to nie powinien mieć tytułu F1 the movie. To już Rush powinien mieć bardziej tytuł F1 a ten F1 Rush.

ocenił(a) film na 8
Bad_Maestro

Racja.

ocenił(a) film na 9
Owen_Y

Rozgorzały tutaj ciekawe opinie, nie bedę używał kąśliwych nazw, bo to jak to w naszym narodzie, poróżnionym przez zakompleksionego karła zaprowadzi do niepotrzebnych podniet. Ocenianie tutaj na siłę realizmu filmu, ba! nawet zasadności tytułu na portalu filmowym jest bez sensu. Oceniamy tutaj film, by komuś doradzić, pofpowiedzieć czy warto na niego pójść czy nie nie, choć są tutaj osoby chcące zaistnieć a więc być pozycjonowanym na początku z opiniami, że wybiorą się na film itd. Napiszę jedno tylko zdanie na temat realizmu filmu, więcej w innych moich wpisach, nic co jest w filmie, wiek kierowcy, dopuszczenie go do startu, rola kierowcy i jego zespołu w panelu sterowniczym, ściganie się koło w koło, pewne z pozoru nie fair czy niedorzeczne rzeczy widziane w filmie ( w tym mało namiętna scena erotyczna z największym męskim ciachem w historii) może coś ominąlem naprawdę nie jest wykluczona w prawdziwej F1.
I kończąc, wszak wszystkim chyba raczej film się podobał, więc będąc na seansie spędzili czas miło jest ok.

ocenił(a) film na 8
ryssiook

Nie "rozgorzały tutaj ciekawe opinie" jak piszesz, tylko zacząłeś nagonkę używając między innymi sformułowania " Pisząc bzdurne teksty warto trochę zrobić research na pisany temat". Obrażając i oceniając w ten sposób mnie i mój wpis na temat filmu, a nie jak piszesz "Oceniamy tutaj film". Dodatkowo wykorzystując dyskusję reklamujesz swoją "recenzję" udostępniając swój link w dyskusji. Dla mnie jest to dokładnie podsycanie niepotrzebnych podniet. Ja, nie oceniam Twojej recenzji wrzucając obraźliwe komentarze. Mogłeś się zgodzić lub nie, bez osobistych wycieczek. Wydźwięk mojej opinii na temat filmu był od początku do końca pozytywny bez względu na ocenę realizmu.

ocenił(a) film na 9
Owen_Y

Przeczytaj co napisałem i co jest opinią fachowców od F1. Zjechałeś nierealność scenariusza wynurzając się nad rzeczami czy scenami z filmu jako nieprawdopodobnymi, a mimo ich może bardziej zaakcentowania w filmie widowiskowo - wszystkie rzeczy opis

ocenił(a) film na 9
ryssiook

cd.. pokazane w filmie naprawdę mogłyby się wydarzyć w wyścigach F1 i nie są bzdurną fabułą. Odniesień Twoich do moich linków czy coś w tym stylu nie rozumiem i tyle.

ocenił(a) film na 9
ryssiook

Na pewno nie jest to film dokumentalny. Przypuszczalnie nikt się prócz Ciebie w tym się nie zorientował .

ocenił(a) film na 7
ryssiook

Nie jest dokumentalny to fakt,ale moglby bardziej pojssc w strone realizmu jak kolega wczesniej przytoczyl Rush.Ogladalo sie fajnie a troche mocno poplyneli w niektorych aspektach.

Owen_Y

Ty o było żałosne. Twoja opinia i cały ten tragicznie wymyślony film.

ocenił(a) film na 10
Owen_Y

ale można było sobie darować niektóre absurdalne pomysły taktyczne