Według krytyków to hołd Spielberga oddany jemu samemu - otóż to. Przedstawia on siebie w taki nieautentyczny sposób, wybiela głównego bohatera, jego reakcje w interakcja h z innymi, szczególnie. Takie to nieautentyczne, podporządkowane pewnej wizji, manipulacji.
Odczytuję trochę inaczej. Film jest laurką dla nacji żydowskiej, a nie dla samego Spielberga. Nie zauważyłeś jak przedstawia inne, nieżydowskie postacie a jak samych Żydów? Żydzi są tutaj super, inteligentni, pomysłowi, racjonalnie myślący, a reszta to kuriozalny motłoch, szczególnie motyw katolicki jest wyśmiany. To nie jest film o Spielbergu czy jego rodzinie. To film o narodzie wewnątrz innego narodu.
Jakby ten film NIE nakręcił Spielberg tylko jakiś nieznany reżyser i przedstawiłby tą samą historie nikt by o nim nie usłyszał. Nikt nie nagrodził, nikt nie przejął. Bo ten film nie jest ani ciekawy ani dobry. On jest tylko made in Spielberg. I tylko dla tego dostał jakieś Oskary. W tym filmie Spielberg składa hołd sam sobie --- bo nikt inny jakoś się nie wyrywa aby to robić. Dla niego samego jest to wartość bo opowiada swoją własną historie. Pokazuje swoją młodość i jak doszedł do tego co ma dzisiaj. Tylko to jest mało atrakcyjne dla reszty.