Kiedyś wypuszczało filmy takie jak: "Planeta małp", "Alien", "Star wars". Seriale to były "Z
archiwum x" i "Millennium". Teraz filmy to takie głupie komedyjki jak ta or jakieś "Przygody
Guliwera", a seriale to "Dr. House". Głupia komercja.
Film to nie książka i może skupiać się na innych aspektach. Są wspaniałe filmy, w których jawnej fabuły nie ma prawie wcale, czasem są i bez dialogów.
Avatar jest dziełem przede wszystkim audiowizualnym, czego na siłę niektórzy próbują nie dostrzegać. Ciekawe czy obrazy, rzeźby lub muzykę też oceniasz pod kątem fabuły.
Aha, czyli nie można robić lekkich komedii, bo jak jest lekka komedia tzn że film dla debili? hmm super...
Tia Millenium i X-files to rzeczywiście wiekopomne arcydzieła.Do tego morały prawi dziecior co jeszcze pierwszego Rambo nie widział.