To jeden z niewielu filmów w tematyce "około sportowej", który może się podobać. Na mnie duże wrażenie zrobiła gra De Niro. Jest stworzony do tego typu ról. Nieźle wypadł Del Toro i Snipes. Jakoś nieprzekonująco Ellen Barkin. Dobry thriller chociaż łatwo można przewidzieć zakończenie.
sportowo, to jest w pierwszej fazie. później niesamowitości mnożą się jak króliki : zamordowanie Juana Primo - czysty nonsens, zero prawdopodobieństwa, wreszcie cała ta finałowa awantura na boisku - słyszał kto kiedy o czymś takim, i to w Ameryce ? przeszarżowany scenariusz, który z historii bliskiej życia tworzy jakąś opowieść z 1001 nocy. natomiast dobry jest porrtet psychologiczny Gila Renarda, takze dzięki De Niro, który gra popisowo.
Im dalej w las tym więcej nonsensów w scenariuszu- zgoda. Mimo to film jest niezły. W porównaniu z dzisiejszymi "superprodukcjami" i tak w miarę logiczny. Może to magia De Niro go ratuje? Wiem jedno - dałem 7 ze względu na jego rolę. Klasa. Przypomniał mi się taksówkarz...
no wlasnie film powstal na fali incydentow z psychofanami gwiazd sportu, filmu. nawet w latach 90 powstala ustawa o tym traktująca.