PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32581}

Fanny i Aleksander

Fanny och Alexander
1982
8,0 15 tys. ocen
8,0 10 1 15384
7,9 31 krytyków
Fanny i Aleksander
powrót do forum filmu Fanny i Aleksander

....o wspaniałości filmu opowiem moze pozniej ...chciałem sie podzielic pewną moją subiektywną oceną postawy emilii -- uwazam ja za głupią idiotke i wcale mi jej zal nie było -- zwiazała sie z tym bydlakiem pastorem z tym chodzacym scierwem ale to jest oczywiste-- nie mozna winic grawitacji za to ze przyciaga do ziemi to ten ktory skacze zawsze jest winny a emilia skoczyla i to nie sama a z dziecmi i to ona byla winna ich cierpieniom -- wogole to baby sa czesto glupie wiaza sie z psychopatami a potem sie dziwia ze sa bite ponizane i krepowane w swej wolnosci ....no ale to moje prywatne zdanie ....fakt jest taki ze wiekszosc np. bitych kobiet ukrywa karygodne zachowanie partnerów albo je usprawiedliwia ...

ocenił(a) film na 10
pan_cogito14

Heh, coś w tym musi być, bo ja dokładnie to samo pomyślałem o Emilii - to zagubiona życiowo kobieta, która najpierw działa, a potem myśli. Tyle, że odpowiadała także za własne dzieci, a im było chyba ciężej, zwłaszcza Aleksandrowi. Masz rację pisząc, że wiele kobiet na własne życzenie pieprzy sobie życie - nie mają siły charakteru, by się przeciwstawić mężczyznom w niewygodnych, często chorych związkach małżeńskich. Smutne, lecz na ogół prawdziwe.

ocenił(a) film na 9
pan_cogito14

Widać, że pisali to faceci, i to jeszcze faceci kompletnie pozbawieni poczucia empatii czy choćby nawet wyobraźni! Czyżby pod okrągłymi sloganami typu ?moje subiektywna ocena? czy ?prywatne zdanie? kryły się (świadome?) przejawy seksizmu (?), szowinizmu (?)..
Widocznie dalej żyjemy w zaścianku, gdzie to ofiara jest winna morderstwa wyrządzonego na niej samej.

? wogole to baby sa czesto glupie wiaza sie z psychopatami a potem sie dziwia ze sa bite ponizane i krepowane w swej wolności? ?
dopóki takie myślenie jest normą w polskim zaścianku mentalnym, dopóty zawsze winną będzie kobieta zgwałcona a nie gwałciciel, ofiara morderstwa a nie morderca..! To chore spojrzenie na świat, na ludzi, na problem winy, odpowiedzialności i kary!

?fakt jest taki ze wiekszosc np. bitych kobiet ukrywa karygodne zachowanie partnerów albo je usprawiedliwia ...?? wow, co za wnikliwa analiza i celne wyciągnięcie wniosków.. No bo po co wspominać, że wiele z nich po prostu kocha tych ludzi, że alkoholizm jest chorobą, a nie wyrokiem, że nikt nie chce świadomie rezygnować z rodziny, z normalnego życia, że jeszcze tylko ten jeden raz. Po co wspominać fakt (skoro już się faktów trzymasz) że są kobiety, które inaczej życ nie potrafią, bo tylko takiej ?miłości? je nauczono i tylko w takich rodzinach, związkach wzrastaly. Np. jej ojciec był alkoholikiem. Dorastała w rodzinie alkoholowej. Od matki uczyła się, jak być dobrą żoną alkoholika. Umiała żyć tylko w rodzinie patologicznej. Dlaczego takie kobiety czują lęk przed innym życiem? Posłużmy się przykładem: na Twojej posesji ląduje pojazd kosmiczny, z którego wychodzą zabawne, zielone ludziki. Przestraszysz się ich mimo zapewnień, że są to przyjazne istoty. Co zrobisz, jeśli zaproponują ci życie na planecie wolnej od cierpienia? Zostawisz wszystko i odlecisz? Prawdopodobnie nie, bo nie wiesz, czy możesz im zaufać, nie wiesz, czego możesz tam się spodziewać. Zostaniesz tu gdzie jesteś, z wierzycielami pukającymi do drzwi, z bezrobociem, z którym się borykasz.
Można tu dłużej wymieniać, ale to nie moja działka, psychologiem nie jestem. Za to jak tylko to przeczytałam, od razu mną wstrząsnęło. ?Głupia? baba twoim zdaniem sama winna że ją facet bije, co?! A dziewczyna zgwałcona winna "bo spódnicę miała za krótka"?!


Co do Emilii, to małżeństwo z biskupem było normalnym skutkiem tego, że była młodą, piekną kobietą, zasługujaca na miłość, mająca cależ zycie przed sobą. Była zrozpaczona po śmierci męża (spazmy nad trumną), zapewne czuła się samotna i nieszczęśliwa. Czy to jej wina, że zakochała się w mężczyźnie z charyzmą, który obdarzył ją opieką, zaufaniem, pomocą przy dzieciach (niby!), a ponadto był pastorem ?wiec do wrażliwej duszy artystki- trafił metafizyką, duchowością. Po prostu biskup trafił na podatny grunt.. Miala małe dzieci, które potrzebowały ojca,. Po prostu chciala sobie na nowo ułożyć życie i życ normalnie. Jedyne, co ja zgubilo, to zgoda na żądanie biskupa ? jeszcze przed ślubem- aby zostawila wszystko, rzeczy dobytek rodzine- i odeszła do niego bez niczego. Mi tu od razu zapalilo się czerwone światełko, że coś jest nie tak. Jej zresztą też, WSPOMNIAŁA O DZIECIACH. Po ślubie, od razu przy pierwszej scysji z siostrą męża głośno i stanowczo wyrazila swój poglad na wychowanie dzieci, cały czas BYŁA WYCZULONA NA ICH PUNKCIE. Pragnęła uciec od biskupa, ale wiedziała, że wówczas zgodnie z prawem to on dostanie dzieci, więc nie uciekla ze wzgl. na dzieci, POŚWIĘCIŁA SIĘ DLA NICH. Fanny i Aleksander po odbicu ich przez Izaaka były bezpieczne. Ona zaś, SPOKOJNA JUŻ O DZIECI, została z męzem-potworem (scena w kuchni nocą). Dopiero kiedy wieziała, ze dzieci SA bezpieczne, zaczęła walczyć o siebie- uciekła od biskupa (i m.in. na tym polega jej siła).

?nie mają siły charakteru, by się przeciwstawić mężczyznom w niewygodnych, często chorych związkach małżeńskich??-->
Z całym szacunkiem, ale jak można cos takiego napisać? to zbyt płytki, jednostronny osąd.

Siły charakteru, powiadasz? Życzę Wam wszystkim, abyście mieli taką siłe charakteru, jaką mają kobiety borykające się z tymi problemami.

pozdrawiam i życzę głębszych refleksji na przyszłość.

p.s. Strasznie długo wyszlo, ale trudno.
p.s.2 miałam pisac o tym cudnym filmie ale po prostu nie można tego zostawić bez odzewu.

ocenił(a) film na 10
martyna_marysia

Ok, to ja teraz obronie sie sam - wyszedlem bowiem na typa bliskiego szowinizmowi, a tego tak zostawic nie moge:>
Jesli o mnie chodzi to film mi glebokich refleksji dostarczyl i to az w nadmiarze, co rzadko mam w ostatnim czasie dane ogladac, w zalewie filmowej tandety i telewizyjnych nowel 'z zycia wzietych'. Ale nie o tym mowa, w koncu musze jakos zripostowac obrzucenie mnie mianem osoby pozbawionej cienia empatii. Otoz ja posiadam empatie, lecz nie o niej tu bede pisal, a o tym, co mialem na mysli, odpisujac na posta PanaCogito14. Chodzilo mi o to, ze kobiety w zwiazkach trudnych zwyczajnie marnuja sobie zycie. Bo zawsze mozna znalezc innego partnera, to nie jest takie trudne (zwlaszcza mlode kobiety). Po co psuc sobie zycie z przytoczonym przez Ciebie alkoholikiem (malo tego, majac jeszcze z nim dzieci), jesli mozna rozpoczac cos od nowa i miec lepsze zycie? Uwzlegniam przy tym, ze takie kobiety kochaja takich osobnikow, jednak to poswiecanie sie jest dla mnie niezrozumiale - zwlaszcza, kiedy facet bije partnerke. Moze i wychodze w tym momencie na pozbawionego zrozumienia tudziez glebszych mysli faceta z polskiego zascianka mentalnego (niech bedzie), ale pewnych rzeczy nie jestem w stanie zrozumiec. To proste - nie jestem plci zenskiej i juz. Ale staram sie jakos pojmowac spojrzenie z innej perspektywy, chocby takiej, jakie tutaj zaprezentowalas.
Pozdrawiam i na przyszlosc obysmy zgadzali sie czesciej na tym forum:)
PS. do cogito - teraz twoja kolej, na obrone, powodzenia, chlopie;P

ocenił(a) film na 9
Thommy

To fakt, że mozesz tego nie rozumiec, to różnica płci. Ale to miło, że spróbujesz spojrzeć z innej perspektywy.
Aha, tak a propos: zgadzamy sie przecież w jednej kwestii: "F. i A" to niesamowity film.

p.s. i masz u mnie plusa za "Amelię" ;) (w tym też się zgadzamy)

pozdrawiam zielonego wyspiarza..

ocenił(a) film na 10
martyna_marysia

To prawda, 'Fanny i Aleksander' to niesamowity film. To samo z grubsza chcial przekazac pancogito14, lecz zrobil to nieco inaczej niz Ty, czy wrecz zupelnie inaczej:>
Co do 'Amelii' - to cos innego od dziela Bergmana, za to rowniez klimatyczne i jednak bardziej optymistycznie nastrajajace. Komedia romantyczna, lecz z wdziekiem nakrecona, we francuskim, wykwintnym wizualnie stylu. Francuzi to sie znaja na tym gatunku, na pewno lepiej od Amerykanow, ktorzy rocznie wypuszczaja mnostwo komedioromantycznych bubli. To jest juz mimo to dyskusja nienadajaca sie do pisania na forum tak powaznego i surowego filmu, jakim jest 'Fanny i Aleksander'. Po seansie tegoz dlugo nie moglem zasnac, zastanawiajac sie nad tym, o czym byl ten obraz.

ocenił(a) film na 5
Thommy

jest jeszcze inna strona medalu. moim zdaniem kobiety ryzykuja wchadzac w
zwiazki. wiadomo ze dla wiekszosci marzeniem jest mezczyzna zdecydowany i z
silnym charakterem, nawet wladczy, albo tez po prostu typ macho. wsród
takich typow dajacych "poczucie bezpieczenstwa" moga pojawic sie tez ludzie
despotyczni.
chociaz nie ma sie co oburzac, zycie zawsze pozostanie mniej lub
bardziej brutalna walka, takie sa prawa natury a ludzie pozostaja jej
czescia