PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=110791}

Fantaghiro 5

Fantaghirò 5
1996
6,5 852  oceny
6,5 10 1 852
Fantaghiro 5
powrót do forum filmu Fantaghiro 5

Postawiłam sobie za punkt honoru że tej części NIGDY PRZENIGDY nie obejrzę odkąd dowiedziałam się, co w niej się wyrabia:)
Nie, nie i jeszcze raz nie!
Fantaghiro nie mogła tak po prostu olać Romualda!
Ku..a mać, książąt się nie zostawia! ;) To raz,
A Dwa - Jak już, to mogłą zostać z Tarabasem - przełknęłabym to bez zmrużenia powiek, mimo tego iż Fantaghiro zawsze przysięgała wieczną miłosć Romualdo - ha ha dobre sobie...
Ale żeby rzuciła go dla bliżej nieokreślonego jak mówicie wieśniaka????
it's impossible!
Z całym szacunkiem dla Lamberto - uwielbiam go za przepiękne baśnie które stworzył - ale w momencie realizacji Fantaghiro 5 był chyba niepoczytalny!

WhiteDemon

Podpisuje sie pod tym, troche pisałam o tym na forum 1 części. Co się stało z Romualdem? Gdzie ta wielka miłość, która miała przetrwać wszystko? Fantaghiro rzuciła Romualdo dla jakiegoś niby- pirata z karaibów. O co tam chodziło? Ktoś mi powie czemu z romualdem się rozstali? niby sie wszystko za każdym razem cacy kończyło na pocałunku z Romualdem, a tutaj taki klops.Ogranicze się również do oglądania 3 części.

ocenił(a) film na 1
WhiteDemon

no właśnie sama się pytam co się stało. Zaczęłam oglądać tą część ale jak się dowiedziałam, że Fantaghiro będzie z piratem wyłączyłam. Dla mnie ta część nie istnieje :/ masakra mogli chociaż Tarabasem ją połączyć a tu kicha :/

mrowka1504

O, dokładnie... Zdradę Fantaghiro wybaczyłabym tylko z Tarabasem;P
Zniszczyli moją ukochaną baśń.
PS. Wiesz jak bardzo chciałabym żeby papa Klausa był jak Tarabas? Marzę o tymXD

ocenił(a) film na 1
WhiteDemon

nawet o tym nie pomyślałam :D Ja wczoraj doszłam do wniosku, że Fantaghiro od samego początku była przedstawiona jako kobieta niezdecydowana. Wydaje mi się, ze to był główne postanowienie reżysera. Kręcąc 5 część zmienił wszystko, ale jako mała dziewczynka oglądając to nie widziałam tego co widzę teraz. Fantaghiro od samego początku nie wiedziała co chce odkąd pojawił się Tarabas, nie wspominając a piracie. Miotała się to od Romualda do Tarabasa, gadała ciągle o sile miłości, ale całowała obydwóch. Wcześniej chociaż wspominała jak to kocha Romualda ale jak się dalej szło to tych słów było coraz mniej. W pewnym momencie zaczęła mnie wkurzać swoim zachowaniem. Powinni nakręcić od początku fantaghiro ale zatrzymując się na dwóch częściach.

mrowka1504

Łe, no pacz;) To troszkę inaczej ją odbieramy...
Mnie właśnie ( jeszcze jak pamiętam z dzieciństwa;)) Fantaghiro zawsze jawiła mi się jako wzór wojowniczki. Kobieta z mężnym sercem, która nigdy się nie poddaje. Choćby nie było nadziei i to było w niej takie piękne. W świecie zdominowanym przez mężczyzn i konwenanse radziła sobie praktycznie sama. Niczego się nie bała. Była best babką, po prostu żyletą:)).
No i to chyba jedyna księżniczka która ratowała swojego księcia z opresji, miast jak zwyczajowo na odwrót:)
I też nigdy przecież nie zdradziła Romualda tak naprawdę. Pocałowała Tarabasa raz, no ale co to za "zdrada", zresztą dla dobra Romualda... Tzn, do czasu tej 5 durnej części, na którą z całym szacunkiem rzygam. To jakiś epic fail, co ten Bava wymyślił to ja nie wiem. Najpierw pokłócił się z Kim Rossim Stuartem ( Romuś) potem chyba z Nicholasem ( Tarabas) więc sru! "Dam kompletnie nowego dziada z dupy i może nikt się nie skapnie". Żal. Zniszczył mi najpiękniejszą baśń dzieciństwa i podeptał wszelkie wartości jakimi Fantaghiro się kierowała. Nie, nie obejrzę za chiny tego shitu nigdy. Akceptuję tylko 4 części i basta. Srał pies na 5;P

PS. Jaki pirat??? Bo się pogubiłam;)

ocenił(a) film na 1
WhiteDemon

whiteDemon, ja miałam tak samo odbierałam Fantaghiro w dzieciństwie jak TY :) tutaj się zgadzamy, ale bo obejrzeniu jeszcze raz wszystkich części (5) zmieniłam zdanie co do niej zwłaszcza w 5 części. Ja również akceptuje 4 części, 5 to nieporozumienie. Nie wiem czemu reżyser tak postanowił, już mógł ją zostawić samą. Pirat tak nazwałam nowego chłopaka Fantaghiro, który wystąpił w 5 części. Arres chyba się nazywał. Pozdrawiam.

mrowka1504

A. czy;li oglądałaś jednak...Ja nie dam rady, bo wyrzuciłabym sprzęcior za okno;)
Trzym się cieplutko:)

WhiteDemon

Oglądałam pierwsze 3 części Fantaghiro...Zabierałam się za 2 ostatnie ale po Waszych postach chyba tego nie zrobię....Trzecia część zdecydowanie była moim zdaniem najlepszą częścią i skończyła się odpowiednio (mimo że ja wybrałabym Tarabasa...oj tak! facet zdecydowanie godniejszy uwago niż Romualdo) i chyba nie będę sobie psuć zakończenia.

patti_4

O, to jeśli jesteś za Tarabasem( też mam do niego wielką słabość;)) to spokojnie bierz się za czwóreczkę...Bardzo fajna część i dużo Księcia Ciemności;) za to Romualda malutko, prawie wcale - tak właściwie. Widać że się Bava ze Kim'em pokłócił;) Chodziło mi tylko o 5, tej nie widziałam, bo słyszałam opinie o niej i nie chciałam sobie psuć humoru właśnie.
Ale 4 Ci polecam jak najbardziej:)

WhiteDemon

To się skuszę :) Tego przystojniaka nigdy za wiele :D!

patti_4

No ba:)

WhiteDemon

A mnie nigdy Tarabas nie kręcił. Tylko Romualdo

ignis_2

Mnie kręcili obaj, ale Tarabas bardziej;) Wszystkie wiemy jak mówi się o gustach, heh.

WhiteDemon

Mi się Rolmualdo podobał, ale w 3 części pojawił się Tarabas i pozamiatane hehe. Koniec z Romualdo ;)

WhiteDemon

Tylko Romualdo :)

WhiteDemon

Dla mnie zawsze Romualdo był boski < 33

WhiteDemon

Życie moja droga... z reguły to facetowi odbija po czasie, no ale Fantaghiro zawsze bardziej męska była ;) Nie ma czegoś takiego jak wieczna miłość, jest tylko to, co mamy tu i teraz. Ja się cieszę, że nastąpiło właśnie takie odważne gorzkie zakończenie, może i nieplanowane na etapie początku tej historii, za to bardziej prawdziwe, a nie jak w innych bajkach kończy się ślubem, a potem już żyli długo i szczęśliwie. Mnie tam zawsze interesowało, jak tam radzą sobie dalej :D

fune

No ja wieem;) ale wiesz o co biega, żeby chociaż w baśni był.o słodko i ta wieczna miłość^^.
Najbardziej mnie boli nie tyle że jej odbiło, co jej niekonsekwencja. Fantaghiro się nigdy ( we wcześniejszych częściach) nie poddawała przeciwnościom losu. Choćby nie wiadomo jak źle przedstawiała się sytuacja, ona WALCZYŁA. A tu wygląda na to że se odpuściła, ech;) To po prostu do tej heroiny niepodobne i nie na miejscu..Tu chodzi o respect^^.

WhiteDemon

Przeciwnościom losu i owszem, nie poddawała się, a jak miała chwilowy spadek formy to morale zawsze podniósł kamień czy inna gęś. Ale jeżeli chodzi o samych stricte facetów to cóż.... :D gdy miała na podorędziu więcej adoratorów niż jeden to głupiała. Imo zachowała się całkiem jak to ona i wcale nie jest powiedziane, że to ten ostatni, albo że nie wróci do poprzedniego kochanka. Gdyby jej historia była kontynuowana to zapewne pojawiliby się nowi mężczyźni. Poza tym Romualdo to była jej pierwsza dziewczęca jeszcze miłość, ale jego obraz zblakł, gdy poznała że tak powiem bardziej męskich. Sama zresztą tak miałam nieopierzonym dziewczęciem będąc, Romualdo był mym ideałem (na zmianę z Mamoru), ale gdy poznałam następnych w tym uniwersum to już nie byłam tego taka pewna :D
Dla mnie też wtedy Fantaghiro była wzorem wszelkich cnót i gdy dzięki uprzejmości tv zrobiłam sobie powtórkę już jako osoba dorosła to zauważyłam, że nie tak do końca, ale to jeszcze bardziej było dla mnie jak najbardziej na plus, bo bajka ta zyskała drugie dno, będąc bardziej wiarygodną i ciekawą, a bałam się, że może w moich dorosłych oczach wyglądać banalnie, czy że nie kupię już konwencji. Ale nie, nadal uważam to za mistrzostwo świata w swojej kategorii :)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
returner

Co to kur** za bełkot? Leków zabrakło czy coś? Jaki te bzdury mają związek z tematem i w jakim celu zostały napisane?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
returner

Serio wierzysz, że to przeczytam? Ponadto nie przypominam sobie żadnej kobiety która by mnie olewała, a jeśli podajesz dane w procentach, i dane statystyczne to może podzielił byś się jakimś źródłem kto takie statystyki przeprowadził, bo to co piszesz wygląda na zwykłe wymysły.

Na końcu piszesz coś o majątku - o tym, jak podzielony zostanie majątek decyduje sąd, a nie żona czy mąż.

ocenił(a) film na 7
returner

Kobiety "kopulują"? :) Ciekawy dobór słownictwa. Kopulowałeś już z kobietą?

Otóż kobieta ma prawo wybrać mężczyznę, prawda? Skoro nie wybrała Ciebie, to bardzo wygodnie uznać, że jest egoistką, próżną cwaniarą, ale w praktyce może być po prostu rozsądna.
Wyobrażasz sobie prawdopodobnie, ze to niezwykle wartościowy Ty jesteś olewany dla bezwartościowego mężczyzny z kasą, ale w praktyce mężczyźni bez kasy są bardzo podobni do mężczyzn z kasą, tylko biedniejsi. :)

Prześmieszny jest fragment "fajne to uczucie starac się o coś co inni dostają od kobiety niemal na tacy na 1 lub 2 spotkaniu".
Po pierwsze trochę tu średniowiecza, skoro uznajesz, że kobieta coś rozdaje. Seks jest dwuosobowy i jeśli kobieta nie ma z niego satysfakcji innej niż z jałmużny, to lepiej niech faceta zostawi od razu. Po drugie jest jakimś wielkim skrzywieniem umysłowym MIEĆ PROBLEM z tym, że kobieta uprawia seks w tym czasie, kiedy chce: z jednym mężczyzną na pierwszej randce a z innym po roku starań. Przecież to normalne. Ty "kopulujesz" z każdą osobą po dokładnie odmierzonym takim samym czasie? :)

"Najpłysi faceci zaliczają najwięcej kobiet, najszybciej i do tego najładniejsze." - Twoja frustracja świadczy o tym, że jednak istnieją płytcy faceci, którzy nie "zaliczają".

"traktowali kobietę jak kolejną darmową ku.wę na seks bez zobowiązań, a ona dla takich była łatwa," - średniowiecze, waszmość. Kobieta nie jest łatwa albo trudna, bo to nie gra komputerowa, w którą grasz. Kobieta albo chce seksu albo nie, to jest jej wybór, taki sam jak Twój. Jak nie chcesz, to nie uprawiasz, a nie stajesz się wtedy "trudny".
Pisząc o "kopulacji", "dawaniu", "zaliczaniu" nie pokazujesz szacunku do kobiet.

"więc wolałem się stać kimś
kto nie chodzi tygodniami czy miesiącami z laską za rękę, by mieć seks,
gdy inni je ruchają od razu lub by wyruchali od razu tylko
stać się zimnym draniem bez uczuć, który bawi się kobietami i mieć seks już na 1 lub 2 spotkaniu"
Stałeś się osobą, która wylewa swoje żale na forum filmowym.
Zauważ, że draniem bez uczuć nie stałeś się z wyboru. Już wcześniej szybki seks był dla Ciebie ważniejszy od uczuć, skoro takie wywołuje frustracje zazdrość, że inni go mają. Żałosne.

"Wybacz, ale w środku nie szanuje kobiet w ogóle, bo często tworzą drani z naturalnie dobrych facetów.
Z pewnością mnie stworzyły."
:D Napisałeś właśnie, że przez to, że kobiety nie dawały Ci seksu od razu, stworzyły drania, a byłeś naturalnie dobry? Żeby facet pozostał naturalnie dobry, to muszą z nim uprawiać seks kobiety, które on sobie wybierze, bo inaczej to ich wina, że będzie draniem? :D

Jesteś ciężko chory, returner.

Dalej już tylko kontynuujesz żale, trochę wstyd patrzeć na takie poniżenie faceta.

ocenił(a) film na 7
WhiteDemon

W sumie jest naprawdę zabawne dopuszczenie tego Tarabasa. :)
Nie chodzi zatem o to, że Fantaghiro olewa Romualda, ale o to, że nie popieracie wyboru nowego faceta. Nie jest problemem "zdrada", porzucenie ukochanego, a jest problemem wieśniak. Zachwyciło mnie, że po tym całym oburzeniu nie widzicie sprzeczności w akceptowaniu Tarabasa.

Oczywiście może się pirat mniej podobać, rzecz gustu. Jeśli jednak chodzi o gust czy o niewiarygodne narodziny uczucia (ale czy wcześniej taki Romualdo mógł się spodobać? brrr), po cóż udawać, że problem jest w porzuceniu R?

hyrkan

Nie w tym rzecz. Strasznie uprościłaś, chyba nieintencjonalnie. Bądź co bądź z Tarabasem Fantaghiro zdążyła się przez 2 części dobrze poznać. Wytworzyli pomiędzy sobą silną więż emocjonalną, śmiem twierdzić że było tam uczucie nie tylko z męskiej strony. Więc jeśli JUŻ Fantaghiro musiała zostawić Romualda, to chyba sensowniej i bardziej na miejscu byłoby finalne spiknięcie Księżniczki z Tarabasem, niż z facetem który pojawia się nagle, jak pół dupy zza krzaka.

WhiteDemon

Popieram WhiteDemon. Romualdo jest pierwsza miłością więc zasadniczo powinien miec większe prawa do Fantaghiro. Dlatego ma wiecej fanek. Chociaz nie mniej ma Tarabas. Ale ona zawsze miotała się pomiedzy nimi. A tu nagle wyskakuje obcy facet, ktory jest niezwiązany z historią. To baśń, ktora ma uczyć, ze milosc wszystko przezwyciezy. Zwłaszcza ta pierwsza, niewinna. Wiec jesli nie Romualdo to Tarabas. A kolejny "gach" do kolekcji nie pasuje do konwencji baśni.

ocenił(a) film na 7
ignis_2

"większe prawa"? :)
Nie wiem, skąd do mnie piszesz, ale tamtejsza strefa czasowa chyba omija XXI wiek.

Fantaghiro nie miotała się "zawsze". Po pierwsze na początku nie było Tarabasa, więc nie mogła się miotać. Po drugie potem się nie miotała jakoś bardzo, wdała się w dość zaawansowaną relację z Tarabasem bez miotania się i bez rezygnowania z relacji z Romualdem. Po trzecie oczywiście, że nie miotała się między trzema facetami, skoro znała dwóch. Po czwarte jeśli była odcięta od R i T, to już nie miała się co miotać.

Twój argument mówi, że jeśli zimą je się szpinak z mrożonki i kapustę, to wiosną nie powinno się jeść kalafiora, bo "zawsze miotało się między szpinakiem i kapustą". :)
Gdzie masz problem? Zmieniła się sytuacja, więc doszło więcej opcji.

Tak naprawdę jest całkiem ciekawe, dlaczego scenarzysta, mając wyjście w postaci odrośniętych liści do przenoszenia między krainami, zostawił Fantaghiro z Ariesem. Powrót do od dawna nieobecnej łajzy R byłby konsekwentny, gdy weźmiemy pod uwagę nierzucenie R dla T. Ale zarazem rezygnacja z Romualda (gdy się uważa, że nie ma powrotu do własnego świata) jest konsekwentnie praktycznym podejściem Fantaghiro do życia. Fantaghiro nie jest typem płaczki, która się zarozpacza na śmierć, bo nie może do R wrócić. Odnalazła się w nowej sytuacji, jak odnajdywała się dawniej.

Wreszcie piszesz o konwencji baśni, czyli takiego utworu, w którym kobiety są z reguły upośledzone (w wersji braci Grimm bardzo często są piękne i biedne, więc wychodzą za nieznanego napotkanego bogatego księcia), w którym mity mają kształtować postawy zgodnie z ułomnymi zasadami moralnymi wsi. Konwencja baśni jest od pierwszej części łamana, a bohaterka z oczekiwaczki na ratunek staje się podmiotem, nie biadoli i działa.
Relacja z Tarabasem jest znacząco poza konwencją baśni, bo baśń nie wdaje się w całkiem złożone zagadnienie flirtu z przyjacielem, który pomaga ratować ukochanego. Baśń to stereotyp, dopiero poważny utwór (może być również fantastyczny) analizuje baśniowy mit i być może przeciwstawia się mu. Baśń ludowa zatem nie może dopuszczać relacji z Tarabasem, choć epos, dramat czy powieść rozumnego autora będzie reinterpretacją baśniowego motywu, podkreśleniem rozdźwięku między baśniowym schematem a prawdą. ;)

Pozdrawiam serdecznie z miejsca, gdzie mężczyzna nie staje się właścicielem kobiety, którą rozdziewicza. :)

ocenił(a) film na 7
WhiteDemon

To może jeszcze raz.

Romualdo do mamlaty burak i nudziarz. Nawiązanie z nim jakiejś więzi jest bez sensu, ale scenariusze rządzą się swoimi prawami, ma być miłość, wobec tego jest. Szczęśliwie (genderowo) Romualdo musi być ratowany parę razy, ale to słaby materiał na romantyczną miłość.

Tarabas przejawia czasem jakiś charakter. Nie trzeba się nim opiekować, ale trzeba nakierować na dobrą drogę.

Aries to dziecko innego rodzaju, niby sam o siebie zadba, ale trochę wychowania mu potrzeba. Podobnie jak w przypadku Romualda, miłość jest niewiarygodna, rodzi się zbyt szybko, jest trochę docinków, trochę rywalizacji, trochę szermierki.

Aries jest prawie powtórką z Romualda, tylko jest dzieckiem niegrzecznym zamiast maminsynka. Zatem pod względem prawdopodobieństwa związku obaj są kiepscy (choć oczywiście są panie chcące się opiekować takim, podobnie jak inne wierzą, że złego mogą nakierować na dobrą ścieżkę).

Zwróciłem uwagę na coś innego. Na przewijanie się na zmianę motywu moralności (zdrady, pozostawienia ukochanego, braku rozpaczy, zakończenia wiecznej miłości etc etc) i motywu Tarabasa. Te motywy są sprzeczne, wobec czego pierwszy jest jedynie zasłoną dymną. Komentujące osoby (nie tylko Ty) dość jednoznacznie wyrażają pogląd, że póki nowy kandydat nie jest wysokiej jakości, należy żyć w MICIE wielkiej miłości, ale kandydat wysokiej jakości jest już od mitu ważniejszy. Dlatego jasne jest, że zasłona dymna (wielka miłość) nie jest kryterium decyzji, a jakość kandydata (Tarabas tak, Aries nie) jest tym kryterium. Podobnie prawdopodobieństwo związku również nie jest, bo Romualdo miałby przesrane.

Związki nie są sensowne. Każdy z mężczyzn pełni tylko rolę wyzwalacza pewnego seksualnego napięcia, bez przesady, byle dzieci mogły oglądać. Baśń z miłością jest lepsza niż bez. Fantaghiro jednak ma motywy feministyczne/genderowe. Królewna nie musi czekać na łóżku, aż przyjedzie mężczyzna ją całować, to ona go ratuje. Relacja z Tarabasem przez część ludzi uznana być już może za emocjonalną zdradę, opowiedzenie jej w filmie jest również grą przeciwko mitom (wielkiej miłości, poza którą świata kobieta nie widzi, z żadnym mężczyzną nie flirtuje, żadnego nie pocałuje). Aries jest (nie najlepiej rozwiązanym od strony scenariusza) rezygnacją z mitu miłości wiecznotrwałej. Królewna, która nie czeka bezczynnie gdy ukochany walczy, która ratuje ukochanego, która wchodzi w niezupełnie platoniczne relacje z innymi mężczyznami jest w stanie ułożyć sobie życie, gdy zostanie rozdzielona z ukochanym. Nie umrze z przebiadolenia. O ile zatem scenariusz ostatniej części nie jest mistrzostwem świata, o tyle zachowanie Fantaghiro jest spójne.

Gdybym uznał, że jem, gdy nie pada deszcz, a nie jem, gdy pada, no chyba że chce mi się jeść, wtedy mam w nosie deszcz, to tak naprawdę cała wzmianka o deszczu jest bzdurna. Podobnie mówienie, że wieczna miłość jest wieczna, chyba że zjawi się Tarabas, jest po prostu udawaniem, że wieczna miłość ma tu znaczenie. Znaczenie ma tylko, że Tarabas jest fajny.

Pomijam prostszą kwestię: mylenie wyborów Fantaghiro z własnymi. :)

hyrkan

Nie wiem kto z Was oglądał do końca, ale ja tak. Ostatecznie sprawa wyborów sercowych Fantaghiro wydaje się być trochę prostsza.
O ile dobrze pamiętam, kiedy Fantaghiro znalazła się w świecie dzieci i tam poznała Ariesa, który się w niej zabujał wynikła taka sytuacja, że Nasza księżniczka uratowała dzieci i po tym miała wrócić do swojego świata. Ten jej dzieciak ulubieniec miał jej coś wręczyć, po czym Fantaghiro miała sobie przypomnieć o Romualdzie i miłości do niego (w wyniku wcześniejszego jakiegoś czaru zapomniała o tym). Koniec końców dzieciak z czystego egoizmu i miłości dziecięcej do Fantaghiro postanowił jej nie uświadamiać, więc niczego nieświadoma dziewczyna z amnezją poczuła coś do pirata i została w tamtym świecie.
Czytałam też coś kiedyś i gdzieś, że mieli to kontynuować ale nic nie ruszyło, a teraz oni wszyscy są już za starzy, żeby można mieć jakąkolwiek nadzieję na powrót serii.
Miałam mega doła po obejrzeniu ostatniej części :(

ocenił(a) film na 7
mnatka

Nie chciało mi się sprawdzać, ale to wyglądało, jakby aktor grający Romualdo miał dość tej roli, albo jakby to jego mieli tam dość. Istnieje postać, ale to retrospekcje, plecy, ujęcia z wcześniejszych filmów.

Jeśli zatem ktokolwiek planował dalsze filmy, trzeba było jakoś scenariuszowo się Romualda pozbyć. Żeby mógł umrzeć, dobrze byłoby mieć aktora, natomiast przeniesienie postaci do innego świata jest łatwe, dla baśni może wybaczalne, no i nie wymaga aktora.

WhiteDemon

Można tu znaleźć wyjaśnienia dla tego zaskakującego zwrotu w fabule:
https://www.google.pl/amp/s/www.gossipetv.com/fantaghiro-le-20-curiosita-sulla-s erie-tv-che-non-sapevi-207859/amp