Herculesa czytałeś? Tam gdzie się pojawia Juno?+ filmy MCU to nie ekranizacje tylko nowa historia czerpiąca historie i motywy z komiksów.

Ale to nie jest Juno (o której chyba mało kto słyszał), tylko Shalla-Bel, która też nie była heroldem Galactusa.

Shalla-Bal to fikcyjna postać pojawiająca się w amerykańskich komiksach wydawanych przez Marvel Comics, nieśmiertelna cesarzowa Zenn-La i kochanka Norrina Radda - Srebrnego Surfera. Kiedy zostaje Heroldem Galactus w zamian za oszczędzenie swojej planety, kochankowie zostają rozdzieleni na wieczność.

A skąd wziąłeś ten durny opis. Jedyne co sie zgadza z komiksami, to ukochana Norrina Radda.

z angielskiej wikipedii https://en.wikipedia.org/wiki/Shalla-Bal

Ten kto edytował ten stronę zrobil fuszerkę, bo w jej biografii na tejże stronie, nie ma nic o byciu heroldem Galactusa.

Jezu, a co to za różnica czy chłop czy baba. Niech po prostu dobrze zagra i tyle.

Różnica potężna.

Dopóki Disney uważa że takie idiotyzmy im się finansowo opłacają to będą zmieniać płeć męskim postaciom. Ciesz się lepiej że Reed jest facetem :D

Oj tak, bo ty kupkę zrobisz i już im się finansowo nie opłaca

Dla idioty tak

Serio nie zauważasz różnicy między płciami? Przecież to kompletnie bez sensu, by facetów grały kobiety lub odwrotnie. Jest Hulk i She-Hulk tak jak Batman i Batwoman. Po co Hulka lub Batmana miałaby grać kobieta, a She-Hulk i Batwoman facet? Kanon to kanon. Czarnej Pantery nie można zmieniać w białego bohatera, tak jak Silver Surfera nie można zmieniać w kobietę.

a aktorstwo nie polega na tym by role odgrywać?

No to trochę za daleko idący argument. Tym bardziej, że ta aktorka w tym filmie nie ma wcale zagrać faceta.

W filmie można wszystko, o co ten ból dupy.

No właśnie nie rozumiem o co, ale posmaruj sobie ją czymś przeciwbólowym. Ja wypisuję się z tej jałowej dyskusji.

Czarna Pantera w komiksach jest biały xD

Tylko, że to nie jest ta sama postać, co w komiksie, a filmy mają swój kanon, jak każde inne uniwersum alternatywne do głównego 616 z komiksów.

Już Deadpool zresertował Marvela i dał jasno do zrozumienia, że to się cholernie nie opłaca. Pewnie Feige też ma dośc tych politycznie poprawnych bełkotów, LGBT i całego tego syfu co się wmieszało w tak fascynujący storyline. Do Thanosa wszystko szło świetnie, a potem Disney i homo zaczęli iśc równią pochyłą w dół.

A gdzie Ty masz wątki homo w filmach Marvela? Silne role kobiece i owszem, ale zauważalnych wątków lgbt+ w filmach nie namierzyłem. Nie patrząc rzecz jasna na wszystkie trzy 'Deadpoole' i celowo nachalne gejowskie nawiązania, ale no akurat tej serii nie lubię.

wymienie tylko 1. Ethernals, Nie każdy lubi patrzeć jak jeden bradziaty facet całuje się z drugim bradziatym facetem, mogliby sobie takie wątki odpuszczać i jeszcze adoptowany synek. 5 % środowiska zachwycone tym lovestory, a reszta sobie myśli WTF? Przyszedłem na marvela! I nie chodzi tylko o to środowisko, ale o inne poprawnie polityczne bełkoty. Już jeden taki wyrzyg wyszedł w 2015 roku, gdzie Storm był czarny. To odpycha, a nie przyciąga. Marvel nie wyciąga wniosków, ale myślę, że choć trochę normalności wróci po wyborze Trumpa

Na świecie istnieją różne orientacje i kolory skóry i nie należy usilnie ich istnienia wymazywać i ich nie pokazywać tylko dlatego, że niezrozumiała niechęć niektórych osób (z tym Twoim Trumpem włącznie) nie pozwala im nabrać zdrowego dystansu. Jeśli postaci filmowe są zgodne z kanonem i pierwowzorem, to powinny być jak najbardziej obecne, tak jak na przykład świetni Hulkling i Wiccan. Osobiście jestem kosmopolitą i podróżnikiem i po zwiedzeniu niemal całego świata mam ogromny szacunek do wszelkich kultur i społeczności i ich pięknej różnorodności. Nie mam ochoty na podziały, granice, nienawiść, przemoc, wojny, do których prowadzi ten chorobliwy brak akceptacji. Życzę wszystkim wzajemnego zrozumienia i chęci współistnienia na tej naszej małej skałce lecącej sobie przez bezkresny wszechświat.

Panie kolego zgadzam się z tobą ja najbardziej i zgadzam się, że zdrowy dystans powinien istnieć tak jak wspomniałeś. Ja tam wolę, żeby sex był tematem tabu i nikt nikomu nie narzucał treści, tudzież nie uzewnętrzniał wszystkim dookoła, czy na dużych ekranach. Bo jeżeli nie zdystansujemy i nie zdusimy w zarodku dewiacyjnych zachowań, które powinno brać się za dewiację, bo jak dla mnie normalną rodzinę tworzy para kobiety i mężczyzny, to niedługo ludzie srający sobie do buzi również poproszą o swoje 5 minut na antenie, bo TAK, tacy ludzie też istnieją. Trump w końcu może doprowadzi do tego, że społeczność LGBT przestanie bojkotować wszystko i wszystkich wokół, co nie jest w ich interesie, a może ostracyzm z ich strony również się zmniejszy. Tak jak wspomniałeś miejmy dystans, akceptujmy się, nie narzucajmy nikomu niechcianych treści, a agresja będzie mniejsza i tolerancja sama z odpowiednich zachowań wyniknie.

Brzydką i krzywdzącą masz opinię o związkach jednopłciowych i osobach nieheteronormatywnych, ale to Twoja własna opinia, pewnie masz powody lub złe doświadczenia. Może kiedyś poznasz osobiście ludzi lgbt+ i sam zobaczysz, że to wcale nie takie potwory, jak je przedstawia skrajna prawica lub kościół. Jednocześnie już wkrótce sam zobaczysz, że Trump czy Musk to żadni zbawcy ludzkości.

Nie zrozumiałeś niczego co do ciebie napisałem. Dyskusję uważam za jałową, także kończę temat. Pozdrawiam

Najbardziej nie rozumiem tej teraz odpowiedzi, ale jak widzę zagorzałego hejtera się nie przekona, ani nawet się z takim nie da porozmawiać. Pozostań w tej swojej bańce niechęci i nienawiści, skoro w niej się czujesz najbezpieczniej. Żegnam.

Widzisz? Właśnie dlatego. Wmawiasz mi nienawiść i bycie zagorzałym hejterem, Dlaczego usilnie starasz się przekonać mnie do polubienia wątróbki skoro na samą jej myśl zbiera mnie na wymioty? Dlaczego nie rozumiesz tego, że socjotechnika której użyłeś jest stosowana przez środowiska LGBT? Nie jesteś z nami to jesteś przeciwko nam. Ja nikogo nienawidzę, ale patrząc jak facet w damskim boksie wygrywa mistrzostwa olimpijskie to jednak uważam, że całe to środowisko się za bardzo rozpędziło w lewoskrętnym sposobie udowadniania swojej normalności. Jeszcze zaraz mi wmówisz, że to ja jestem nienormalny i skrzywdzony przez świat skoro mam takie podejście i poglądy. Sorry nie rozumiesz...

Próbuję ci wytłumaczyć w najprostszy sposób jak to tylko możliwe. Nie jestem hejterem, rasistą czy homofobem. Uważam, że związek kobiety z mężczyzną jest czymś normalnym, standardowym. Próbujesz mi wmówić, że tak myśląc jestem hejterem i nienawidzę LGBT. Otóż nie, ale stosując taką narrację stosujesz socjotechnikę tego środowiska nie dopuszczając do siebie odmiennych poglądów, bojkotujesz moje podejście. Próbujesz ze mnie zrobić kogoś złego nie używając przy tym racjonalnych argumentów. Podejście środowiska LGBT wyglądało w ostatnich latach jak pucz monachijski na środowiska cisgender. To ja tutaj powinienem nazwać cię hejterem zdroworozsądkowego podejścia do życia. Jeżeli zaakceptujesz to, że są ludzie i to w dużej mierze, którzy mają dość takiego NACHALNEGO promowania tego typu zachowań, to może się dogadamy. I wtedy zrozumiesz, że nie kieruje mną nienawiść tylko chęć życia w świecie, gdzie nie wszystko musi być nagle "kolorowe".

"...Ja tam wolę, żeby sex był tematem tabu..." - to Ty ze średniowiecza przybyłeś ?

Tak

Czyli zjawisko ludzkie, całkowicie naturalne i niezbędne w Twym toku myślenia ma nie istnieć ? Bo jeśli cokolwiek jest tematem tabu to tak jakby w ogóle nie istniało. Jeśli sex by istniał to i Ciebie by nie było - więc myśl zanim coś napiszesz, bo teraz poniekąd sam zaprzeczyłeś swemu istnieniu. 

Co ty mi tu z filozofią wyjeżdżasz. Ja nie chcę oglądać na dużym ekranie coraz częstszych widoków LGBT, albo całujących się dwóch bradziatych facetów. Z tego dzieci nie ma. W ogóle skąd się wziąłeś i po co pytasz. Rozmowa Tyczyna czegoś innego i dawno temu.

To, że dany wątek był rozpoczęty x czasu temu to nie znaczy, że jak ktoś pie*dolną jakiś rafmazon to zawsze nie można tego skomentować.

Jak na razie to ty okazałeś się farmazonem. Gadasz bez sensu.

<facepalm>

Narazie dupa piecze tylko was bo jesteście naziolskim syfem.

Jako ze gardze kultura woke, tutaj akurat musze wspomniec ze byl wariant komiksu w ktorym to nie Norin Rad zostal srebrnym surferem tylko wlasnie jego partnerka. Akurat ta zmiana nie jest taka bolaca, bo sam srebrny surfer to postac nudna jak flaki z olejem.

A wiesz że były dwa komiksy w których zamiast Franka Castle czaszke miała jego kumpela fajna zgrabna blondynka o niezłych kształtach? Wyobrażasz sobie Franciszkę Kastle ;) Wiesz że Lobo miał wiele nieślubnych dzieci i któreś z nich mogłoby być nowym lobo w końcu jak szaleć to szaleć? Na szczescie z Marvela poza starym ironmanem to tylko strażnicy galaktyki i do tych moge wrócić ye nowe - nie przekonują mnie.

Ee gdzieś czytałem że ta postać to Shalla Ball czyli kobieca wersja występująca w komiksach.

Dokładnie

Kopernik też była kobietą

Jak zwykle facet sie zesrau. Zawsze FACET xD

Nie stresuj się tak kobitko! Mój wpis ma już ponad rok i się bardzo zdezaktualizował odkąd Marvel wytłumaczył logicznie swoją decyzję.

Tak, wiadomo było, że zaraz ktoś o IQ <90 się zesra w komentarzu

South Park już to dawno wyjaśnił

https://youtu.be/Iz8feYskRpk?si=vxPG4uFwQgjepX0o

Trumpa też wyjaśnili ostatnio

Ciekawią mnie teraz argumenty osób, którzy pisali coś w stylu "pRzEcIeŻ oNa bYłA w KoMiKsAcH" po obejrzeniu filmu, gdzie Shalla Bal nie dostała swojego origin story, tylko dali jej praktycznie historię oryginalnego, męskiego Silver Surfera XD Więc tak... to była kolejna bezpodstawna podstawka.

Bo w nieskończonej ilości wszechświatów Shalla Bal nie może zastąpić Norrina w roli tej osoby, która się poświęca za swoją planetę XD

Piszesz o tej nieskończonej ilości światów - ale przecież to właśnie pogłębia absurd całej sytuacji XD Bo idąc tą logiką to skoro mają nieskończone możliwości, mogą wymyślić cokolwiek, stworzyć zupełnie nową, unikalną historię… a oni i tak decydują się zakosić origin story innej, istniejącej i bardziej popularnej postaci, i przypisać je komuś innemu. Więc nie, nie było żadnych większych podstaw do tej zmiany.

I serio, ten argument mnie autentycznie bawi, bo takim tokiem rozumowania można usprawiedliwić absolutnie każdą, nawet najbardziej absurdalną decyzję filmową. Marvel robi nowego Blade’a? No to dawaj, niech gra go Ryan Gosling i zamiast wampirem będzie wilkołakiem. Przecież gdzieś w tej nieskończonej ilości wszechświatów taka wersja pewnie istnieje, nie?

Okqzało się, że trudno o film bardziej promujący klasyczne, konserwatywne wartości, więc bardzo zabawnie teraz twoje pretensje wyglądają. Beka z prawactwa.