PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=730659}

Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda

Fantastic Beasts: The Crimes of Grindelwald
6,5 111 890
ocen
6,5 10 1 111890
4,5 21
ocen krytyków
Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda
powrót do forum filmu Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda

Przed pierwszą częścią nie miałam żadnych oczekiwan co do filmu i... dałam się oczarować. Teraz idąc do kina miałam wyższe oczekiwania i... udało się im sprostać. Byłam niesprawiedliwa dla Jude Lawa i Johnny'ego Deepa twierdząc że się nie nadają - nadają się! Muszę też przyznać, że tak jak nie lubię tworzenia filmów rozgrywających się chronologicznie dlugo przed wydarzeniami z głównej sagi tak tutaj ma to sens. HP zwłaszcza pierwsze części były filmami dla dzieci. Razem z bohaterami "przeszliśmy" cala edukację w Hogwarcie i teraz jak niemal absolwenci możemy inaczej spojrzeć na retrospekcje bohaterów "Fantastycznych zwierząt" z lat szkolnych. Inaczej patrzymy na wątki z Dumbledorem, dostrzegamy różne smaczki. Postać Nagini, która wspiera Credenca, a pewnego dnia wesprze kogoś zupełnie innego, kto jednak będzie do niego trochę podobny. Rodzina Lestrange i ciekawa postać Lety - przez nazwisko można było dać się wprowadzić w błąd co do jej oceny. Sam Newt jest fantastycznym kontrastem dla Hagrida - obaj kochają magiczne stworzenia, ale ten pierwszy umie się z nimi obchodzić, u drugiego bywało gorzej. Tina to taka mniej zarozumiala Hermiona. Grindewald w przeciwienstwie do Voldemorta wydaje się fascynującą i wielowymiarowa postacią - widać jego skuteczność i moc - jak potrafi się miesiacami podszywac pod aurora, z gracją uciec wymiarowi sprawiedliwości, jak przekonuje tłumy i prowokuje aurorów do przemocy, nie brudzi sobie rąk tylko slugusi zabijają za niego, jak potrafi skutecznie intrygowac - Voldemort to przy nim to głupiec-psychopata, który dawno popadł w samouwielbienie. Jak pod koniec filmu Grindewald w pewnym momencie mówi: "Nienawidzę Paryża", to poczułam to niego minimalna sympatię za to czarne poczucie humoru. Voldemort był płaski i jedniwymiarowy. I tylko przejście Queenie na stronę Grindewalda na koniec filmu mnie zasmucilo, ale jedno jest pewne - będzie ciekawie w kolejnych częściach. P.S. Do kogo waszym zdaniem Leta Lestrange rzuciła "Kocham cię" przed pojedynkiem z Grindewaldem?

ocenił(a) film na 9
Joanna_7

Jak dla mnie to zdecydowanie do Newt'a :)

użytkownik usunięty
Joanna_7

Tak myślę, że "I love you" było do obu Skamanderów ;) W końcu "You" w języku angielskim może tyczyć się zarówno jednej osoby, jak i kilku. No i obaj bracia byli pokazani na ujęciu. Jeden był narzeczonym, drugi przyjacielem/miłością z lat szkolnych.

ocenił(a) film na 8
Joanna_7

Raczej do obu

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones