Fabuła może troszkę oklepana, ale jednak ogólnie film trzyma w napieciu do ostaniej minuty. Niektóre sceny mogą przyprawić o szybsze bicie serca mężczyzn, których ponosi fantazja i próbują postawic się w sytuacji tego nieszczęsnego Gallaghera. Szczególnie gdy spotyka swoja żonę (urocza Annie Archer) i byłą kochankę przy kawce, czy herbatce!! Nie mówiąc o tych telefonach, czy też o dziecku (pot sam sie leje po plecach, nie mówiąc o ciarkach). Scena w łazience też jest niezła, jak Alex (dobra rola Glenn Close) podcina sobie udo! (oj! ta nieobliczalnośc). Tylko można zadać sobie takie pytanie, co w tym wszystkim zawinił ten biedny króliczek??
A wszystko przez tajwańskie parasole!! (:cóż za zbieg okolicznosci:)!!
po prostu trzeba pamietac ze zanim zdecydujesz sie na zdrade zazadaj od kochanki zaswiadczenia o poczytalnosci od psychiatry ;p