Czy tylko w moim odczuciu Alex wygląda jakby była ekshumowanym trupem po przeszczepie cery i włosów? Między mną a nią nie powstałoby żadne zauroczenie.
No właśnie, Glen Close wygląda całkiem nieźle, ale jako seksbomba, którą gra, jest zdecydowanie mało wiarygodna. W moim odczuciu miała być to kobieta, na którą poleciałby każdy facet.
Właśnie z tego co piszą w ciekawostkach mam wrażenie, że rozważali wszelkie możliwe aktorki do tej roli :D
Mimo, że nie ma urody seksbomby, to znakomicie wcieliła się w rolę bezkompromisowej uwodzicielki. Wykazała tym samym swój kunszt aktorski.
W porównaniu z typowymi aktorkami Hollywood, do których jesteśmy przyzwyczajeni w amerykańskich filmach, faktycznie ma ostre rysy twarzy i nietypową urodę, ale w rzeczywistości tak zadbana kobieta w średnim wieku miałaby branie. Pewnie również od części facetów, którzy tu piszą, że by jej nie tknęli (zwłaszcza jeśli by chodziło o seks na dwie noce, a w filmie bohaterowi tylko o to chodziło).
Ale faktycznie żona dużo ładniejsza, bohater to mega debil, miał piękną żonę, zero problemów w małżeństwie, a zdradził przy pierwszej okazji xd ale takie przypadki chyba każdy zna (u obu płci).
Faktycznie wyglądała słabo, ale dość dobrze nadawała się do roli psychopatki, może dlatego ją obsadzili.
No niestety, Glenn Close - aktorka bez dwóch zdań znakomita - ma ponoć tzw. "oryginalny typ urody", czego ja też jakoś nie ogarniam.
Widać bohater grany przez Douglasa, to w przeciwieństwie do nas tęgi koneser.
Albo ma kłopoty ze wzrokiem...
Po prostu glenn ma typ urody "rozwiazly" a w jej oczach czai sie to co poslanka begger okreslila snadnie.
Co nie? A nigdzie nie widać komentarzy o wyglądzie głównego bohatera, który moim zdaniem też jakiś specjalnie czarujący nie jest, ale jednak wiem, że człowiek jest czymś więcej niż swoim ciałem. :) Mężczyźni tyle uwagi przywiązują do aparycji, się dziwią, że kobiety tyle czasu spędzają na zamartwianiu się o swój wygląd i mają kompleksy. :D
Podobno mężczyźni są wzrokowcami ale nie przywiązują większej uwagi do detali i szczegółów....
Nie musi byc piekna, ale jak slyszy sie w filmie komentarze typu 'zabojcza, podoba mi sie' a kobieta wyglada slabo, to mozna to odebrac w naprawde dziwny sposob. Jako widz poczulem sie w tym momencie, jakby chciano ze mnie zrobic glupka. To tak, jakby ktos pokazal mi dolara i powiedzial, ze to kupa forsy... Moim zdaniem Glen Close w ogole nie pasuje do roli ponetnej kobiety. Bardziej wyglada na jakas prawniczke albo komornika, nudna pania profesor na studiach, lub tez szefowa policji.
Twoja opinia, to tylko i wyłącznie twoja opinia, a nie prawda objawiona, z którą każdy ma obowiązek się zgadzać.
Ja jestem wielką fanką talentu Glenn. Jest cudowna w Domu dusz, wspaniała w Niebezpiecznych związkach. Dla mnie jej uroda jest nietuzinkowa, ale nieoczywista. Jest bardziej atrakcyjna niż piękna.