Prawda jest taka, że problemu (ani filmu) by nie było, gdyby mąż zamiast na siłę starać się ukryć romans, przyznałby się żonie do zdrady.
A moment z królikiem dramatyczny :C Ona naprawdę była chora psychicznie i nie można jej zachowania usprawiedliwiać tym, że została porzucona.
Problem nadal by był - przecież główny bohater poinformował kochankę, że jego żona wie. I co? Porwała ich córkę a później weszła do ich domu z nożem w ręku z wiadomym zamiarem. Poza tym... Ciężko mi uwierzyć, że dotychczas wierny i szczęśliwy małżonek "zapomniał się" z kimś tak wątpliwej urody. Kim Basinger byłaby bardziej przekonująca...
Sęk w tym, że poinformował żonę, gdy było już za późno... Po akcji z królikiem, po zmianie numeru telefonu, która tamta podstępem zdobyła prosto od jego żony... Poinformował ją dopiero, gdy tamta się rozkręciła, bo nie miała już nic do stracenia.