Różne były opinie o tym filmie więc byłem ciekawy czy faktycznie mnie porwie czy też zawiedzie. Chyba bardziej to pierwsze, bo prócz beznadziejnego aktorstwa i nieciekawego wstępu trudno mu wiele zarzucić jako slasherowi. Klimat tu jest, krwawe sceny są, jest nawet napięcie. Najbardziej mi się podobała scena z plakatu, gdy czarny wóz ściga w ciemnościach bohaterkę, niezłe są też fragmenty gdy coś się wyłania z rozgrzanego powietrza. Bohaterowie są zagubieni na pustkowiu gdzie dosłownie nic nie ma i reżyser nieźle wykorzystał te specyficzne miejsce akcji. Morderstwa są równie pomysłowe. Oczywiście nie jest to jakiś kamień milowy w gatunku- jest tu parę komicznych wręcz scen, ale ogląda się to dobrze. Do scenariusz nawet dobrze zbudowany bo jako widz typowałem co 10 minut innego mordercę, więc reżyser sprawnie wodził mnie za nos. +6/10.