A gdzie potoki krwi i kawałki flaków na ulicach Konstantynopola po jego zdobyciu przez Turków? Tureccy wojacy nie oszczędzali wtedy nikogo - ani starców, ani kobiet, ani dzieci. A ten tak w filmie dobrotliwy i łaskawy sułtan Mehmed II Zdobywca, kiedy po objęciu tronu wdowa po jego ojcu przyszła złożyć mu gratulacje z racji wstąpienia na tron, „ten powitał ją łaskawie, lecz jego słudzy pośpieszyli do haremu, aby udusić w kąpieli jej małego synka Ahmeda”. W podobny sposób rozprawił się nasz dobrotliwy sułtan z resztą przyrodnich braci, sankcjonując zasadę, że sułtan dla zachowania „porządku świata”, czyli pozbycia się konkurentów, po objęciu władzy może zabić swoich braci. Nie żebym miał coś przeciwko, ale film historyczny powinien mieć cokolwiek wspólnego z prawdą historyczną.
Jak widać, Turcy nie przejmują się tzw. poprawnością polityczną i chwała im za to. Teraz polscy jurni reżyserzy i producenci powinni nakręcić 3-godzinny krwawy slasher o rzezi Polaków na Wołyniu i Podolu w latach 1942-1946. Oj byłoby co oglądać, byłoby.... Co niektórzy na pewno nie dotrwaliby do końca seansu.
Ogółem ta turecka superprodukcja to film denny - nudny i przegadany. Tylko niektóre sceny zdobywania murów miasta w miarę interesujące.Nie polecam, chyba, że historykom lubiącym badać przekłamania faktów historycznych...