Jak zazwyczaj uwielbiam Jimmiego, tak w tym filmie mnie rozczarował... a może nie tyle rozczarował, co uważam, że został przyćmiony przez pozostałych aktorów... tym bardziej dziwi mnie fakt, że dostał za tę rolę Oscara (tzn. akurat za tę, a za kolejne już nie, np. za Anatomię morderstwa)