Która z trzech laseczek z wiadomej gry jest wasza ulubiona?
moj typ to Tifa ;)
A ja nie mogę się zdecydować... Chyba nie będę oryginalna w kwestii pierwszego miejsca -) Tifa. Potem Aerith i Yuffie
Wszyscy najbardziej lubia Tife? no no.... a ja myslałam ze Aerith jest taka uwielbiana :] a tu taka niespodzianka :D
A ja uwielbiam Aeris.
Tifa może być,
a Yufie to zabawna gówniara, która po prostu leży na linii Relm-Yuffie-Selphie-Eiko-Rikku ...
no ja tez najmniej lubie Aeris.... :] nie uwazam ze jest pierdołowata ;d ale nie podobaja mi sie jej limity :p
Stawiam na kleptomanke Yuffie...bo byla ukryta, miala wywalony wskaznik Dexterity + Sneak Glove + Conformer + Morph Materia...kradla jak szalona..a w Finalach kradziez to podstawa :-) oraz fajne sub-guest'y...
Dla mnie Tifa była właśnie pierdołą! Aeris urzekła mnie swoim wiecznym optymizmem, radością życia, poświęceniem oraz tym, że ona jedna umiała rozchmurzyć Chmura. A Tifa... kiedyś "popularna" i najpiękniejsza z całej wsi, teraz trochę z nieśmiałością patrząca na Clouda i w głębi duszy nawet nie tyle zazdrosna o Aeris, ale bojąca się jej i jej kontaktów z Cloudem. Irytowała mnie (może dlatego, że jak by nie patrzeć, była konkurencją dla Aeris). I jej styl chodzenia... widać, że kiedyś najpiękniejsza z całej wsi... Co do limitów Aeris - najlepszy był ostatni, ale przez to, że tak szybko nas opuściła, wielu graczy nie zdąrzyło się go nauczyć za pierwszym przejściem gry...
hehe :) no mowiac szczerze to nigdy na styl chodzenia Tify nie zwrucilam uwagi :) tak jakos wyszlo :)
no a co do Aeris to ja wlasnie nie mialam jej limitu ostaniego ;( przechodze gre pierwszy raz.... no ale Aeris mnie juz opusciła i nie udalo mi sie zdobyc jej limitu... a szkoda... :( a i tak najmniej podobaja mi sie limity Reda XIII....
Zawsze miałem nieliche problemy z wyborem, która kobieta powinna być w teamie. Tifa - cudowna, Aeris - boska. Yuffie nielubie za to, że kradnie materie, jest smarkulą której trzeba pokazać gdzie jej miejsce. Poza tym zawiodłem się na jej ostatnim limicie... cienizna, oj cienizna...