Oglądałam ten film bardzo dużo razy, animacja, akcja, postacie, wszystko świetnie dopracowane... efekty specjalne itp. sceny akcji- dosłownie bombowe... wszystko pięknie ładnie ślicznie.... cud miód i orzeszki.... ale jest pewien szkopuł który bardzo gryzie mnie w oko... otóż finałowa walka Sephirotha z Cloudem..... nie żebym miała coś przeciwko temu, że Cloudowi się udało pokonać przeciwnika i tym samym wyszedł z tego cało, ale no cóż istnieje to ALE........
Jest walka, krew..... właściwie DUŻO krwi.... Sephiroth dosłownie poszatkował Clouda, porozcinał go i przeszył na wylot.... Ok nasz bohater zebrał w sobie resztki siły i pokonał "srebrnowłosego" XD
Na dachu budynku Blondyn jakby było jeszcze tego mało dostał kulę w plecy i jeszcze dycha. Ok ujdzie w tłumie....
Taki od niechcenia krzyk Tify.....
Na dole w tej "cud wodzie" Cloud już czyściutki, bez najmniejszej blizny, nawet kamizelka i rękawica pozszywane XD Mnie tu trochę zabrakło tego dramatyzmu, chyba wiecie o co biega.... w końcu nieźle dostał po d*pie, mogliby poświęcić jakieś 5 min na płacz tej naszej nieszczęsnej Tify , niech się trochę o niego pomartwi..... XD Myślę że niejedno z was sobie wymyślała jakiś inny scenariusz tych ostatnich scen ;) Jakbyście wy to ukazali? Dalej dziewczyny uruchomcie wyobraźnię, w końcu my najlepiej radzimy sobie z takimi momentami XD
Ogólnie bardzo świetny film, oby powstawało takich więcej!!!!!
Sory za jakiekolwiek błędy składniowe (o ile jakieś są XD)
No dla mnie też to jest trochę nieprawdopodobne, ale cóż, dobry zwycięża :) Ogólnie dla mnie najlepsza sceną w filmie jest właśnie, jak Sephiroth dźga Clouda. I brawa dla Yazoo za ustrzelenie blondyna (w sumie już drugi raz, jeśli pamięta się początek filmu). I tak, nie lubię Clouda, sama nie wiem czemu. Nieprawdopodobne że w ogóle przeżył, ale trudno :)