Film doskanały pod względem technicznym, ale niewiele poza tym. Nudna fabuła, pełno beznadziejnych, chaotycznie zrealizowanych walk.
Polecam tylko dla wielkich fanów gry. Ja bardzo się zawiodłem, choć gierka mi się podobała.
z tego co piszesz to chyba nie grales w ff7 bo tam wszytkie walki byly bardzo szybkie i mozna powiedziec chaotyczne a film byl swietny ! do fabuly nie mam nic byla dobra ciekawa trudno przeniesc 70 godzin grania w gre na film pomysl o tym
A kto mówi o przenoszeniu gry na film? Gry i filmy rządzą się zupełnie innymi prawami i dlatego właśnie film wypada, moim zdaniem słabiutko.
no chyba film zostal zrobiony na podstawie gry nie ! a w gre sie gralo po 70 godzin oto mi chodzi
film był po prostu świetny-ale jak ktoś nie lubi takich klimatów to po co to ogląda???
Ogląda się po to aby mieć wyrobione zdanie. Nie wie sie jaki film będzie po recenzji, trailerze, trzeba go całego odebrać. Gdyby twórca tego tematu nie obejrzał go to byś powiedział że nie oglądał i nie powinien wygłaszać opinii.
Ja widziałem część. Nie podoba mi się styl, nie jest to film do mnie, jeżeli Tobie się podobał to dobrze dla Ciebie. Mnie nic po nim i więcej nie warto mi pisać.
filmik calkiem calkiem mi sie podobal i trzeba zaznaczyc ze jest niebo lepszy od Final Fantasy z 2001 r. ktory byl nudny!!!
Owszem, dla fanów film jest już obiektem świetym:) ale tak naprawdę nie prezentuje niczego wspaniałego. Najlepszym określeniem dla Adventa jest porownanie go do filmiku z gry. Ta sama stylistyka, chaotycznosc i slaba rezyseria. jestem wielkim fanem FF7 i jestem zawiedziony poziomem tej animacji. Spirits Within byl o niebo lepszy jako film pod wzgledem technicznym. Gdyby Advent byl zrobiony z takim rozmachem bylby duzo lepszy. A tak wypadl jakos tak skromnie. Krotka, naciagana historyjka. dziury fabularne i akcja dziejaca sie praktycznie w jednym miejscu. oczekiwalem rozmachu. pamietacie jakie FF7 bylo wielkie? a w filmie jest Midgul, okolice i Forgotten Capitol. Zabraklo budzetu. jestem zawiedziony choc film obejzalem z przyjemnoscia jak kazdy fan. w koncu to FF7...
omg czytaj chlopie co pisalem w czesniej ! w gre sie gralo 70 godzin jak mozna tak duzo lokacji i qestow przeniesc do filmu zastanow sie a ten final mial chyba nie porownywalnie mniejszy naklad finansowy niz Final z 2001 roku a ruznica jest dla mnie nie wielka film Zadz i tyle jest bardzo zniego zadowolony !!! tylko to sie liczy
ja nie jestem fanem FF, ale film moim zdaniem jest po prostu wspanialy, muzyka, animacje sa po prostu nie z tej ziemi, az w gre sie chce zagrac:), a skoro jest lepsza od filmu...
Ukończenie gry zajmowało około 30 godzin, a jeśli chciało się już zdobyć wszystkie sekrety, Summony itp to i tak nie czas gry nie przekraczał 45. Skąd ty wziąłeś to 70 godzin??
TY NO ja 1 raz gralem 70 godzin gralem bez opisu i tyle mi to zajelo cos w tym dziwnego non stop sobie walczylem na batelarenie zeby popatrzec na omislach ehhe pozdro
Ja nagrałem 90 chodąc se po świecie i szukając sekretów. Delektowałem się grą poprostu.
Pełne przejście gry ze zdobyciem wszystkich sekretów, dodatkowych przedmiotów (także tyvh, które przez autorów miały być usunięte), pokonaniem weaponów, wychodowaniem chocobosów, z wymasterowaniem postaci i materii zabiera minimum 200h. Nie jest to jakaś przesadzona liczba. Wiem, że spokojnie można ukończyć grę w 45h, to żadna sztuka. Ukończyć grę a wycisnąć z niej wszystko to dwie różne rzeczy. LONG LIVE FINAL FANTASY 7!
Ps. Film jest bardzo fajny, szczególnie specjalna wersja 2xDVD z trailerami, filmikami z gry i anime Last Order.
Pozdrawiam fanów FF
spodziewalem sie duzo wiecej. jestem wielkim fanem FF7. i dla tego nie podoba mi sie nabijanie kabzy moim kosztem korzystajac z moich uczuc do gry
Co wy pieprzycie za farmazony...To ,że to film ,a nie gra nie musi wcale oznaczać ,że ma mieć słabą fabułe,co z tego ,że final miał fabułe na 50 godzin gry, przecież świetną fabułe można połączyć z dynamicznymi walkami np.Matrix i można to zrobić w półtorej godziny, nie widze problemu.
Film był boski ja jako fanka FF7 złego zdania nie mogę powiedzieć....może pare niedociągnięć, czy mi się wydaje czy Tseng przypadkiem nie został zabity..... ale skąd wam się wzięło 200h godzin gry!!!!!!! pokonałam wepony wychodowałam chocobosy, wymasterowałam materie i to w niecałe 70h!!!!!!!!!!
No cóz...mamy wolność wypowiedzi, i trzeba uwzględnić to, że są różne gusta...
Pozostasje więc usera zignorować, a nie tlumaczyć mu co, jak i dlaczego :)
hmmm... nie rozumiem czemu wszyscy rzucili się na jednego odważnego, który podszedł obiektywnie do filmu... :0
Osobiście uważam, że Advent był raczej przeciętny. Owszem, powala scenami walk i pościgów, grafika cudowna, a muzyka jeszcze lepsza x) ale fabuła...? szczerze mówiąc trochę tu film leży. Wszystko bardzo zawiłe, raczej nie ułatwiało zrozumienia filmu...
Nie jestem fanką FF, a to pewnie ma znaczenie. Ale nie pod względem krytycyzmu... po prostu miałam braki w znajomości fabuły xD
...i o co chodziło z tym dryfowaniem?! :0
hej! to nie fair! film jest swietnie zrobiony technicznie, a jesli chodzi o fabule ,ale sorry! czego wy chcecie w 101 minutach?! chceciescie nowa, zupelnie inna historie? penie zupelnie nie nawiazujacej do gry? dla osoby ktora nigdy nie miala stycznosci z FF film moze alob wydawac sie nuny-dla was) albo pobudzic widza do odkrycia i dokladniejszego poznania histori Midgar(jak dla mnie) zeby nie ten film nigdy bym nie poznala FF ktore stalo sie teraz moja obsesja... wiecie co? bez obrazy ale lepiej nie odzywajscie sie jesli nie jestescie zapoznani z historia FF VII, bo jesli nie weicie film jest kierowany glownie do nich( sam poczatek filmu" ci co kiedys pokochali ten swiat, zaprzyjaznili sie z jego mieszkancami. Niech sie zbiora i poswieca swoj czas...") ie rozumiecie dlaczwgo Cloudowi ktos podal reke, gdy ten zmierzal w kierunku potwra stworoznego przez materie Kadaj... nie rozumiecie o co chodzi z dryfoaniem ani ldaczego Tifa i Cloud nie sa rodzina... ech ..nie macie rzadnego prawa krytykowac tego filmu...wiec zamilczcie...
Final Fantasy VII jest grą kultową, genialną jak dla mnie i jedyną w swoim rodzaju. Kiedy dowiedziałem się że powstaję film opowiadający dalsza historię uważałem to za całkowity bezsens bedąc pewien że fabuła tego filmu nie będzie w stanie dorównać a co dopiero kontynuować tej z gry. Niestety nie myliłem się. FFVII:AC Obejżałem tylko i wyłącznie z ciekawości bo wiedziałem że nie zachwyci mnie niczym poza wyglądem. Faktycznie od strony technicznej w 95% jest super, jednak to o czym opowiada film jest zabardzo uproszczone i pełno tu niedomówień. Znajdziemy tu pare przyjemnych dla oka powiązań z grą ale ogólnie film wypada słabo. Niektórzy spytają "a czego się spodziewałeś po krótkim filmie o FF VII"-odpowiedz brzmi prosto: "Niczego specjalnego" dlatego też tak go krytykuję.
Square-Enix zamiast ładować tyle kasy w AC mogłoby stworzyć długą serie anime (w stylu Last Order) opowiadająca historię z gry ;]
Jeszcze filmu nie widziałem, ale niedługo to zrobię i też sie wypowiem w tym temacie.
Jak dla mnie FF VII jest jedną z najlepszych gier w jakie grałem i będę grał. Przeszedłem tę grę 2 razy (wpierw około 40 godzin, powtórka ze zrobieniem chyba wszystkiego co się dało 100 godzin). W każdym razie jeśli komuś opowiadam o tej grze to opisująć ją używam pewnego porównania. A mianowicie, że grająć w FF VII czułem się tak świetnie jakbym był uczestnikiem akcji z filmu Bravehearta. Jakbym osobiście brał udział w tak wspaniałej epickiej przygodzie.
No i co do filmu to nawet nie łudzę się, że będzie tak samo dobry jak gra, bo to by już było mistrzostwo świata, aby film miał poziom Bravehearta tak samo jak gra. I nie oczekuję takiego cudu. Jak dla mnie ważne jest by film trzymał pewien poziom i jednocześnie klimat, tak bym podczas oglądania go z prawdziwą przyjemnością mógł sobie przypomnieć moje przygody z FF VII. Tak więc dla mnie ważne jest to, aby przez czas trwania tego filmu powróciły wzruszenia związane z grą.
I tak własnie rozumiem ten film, jako robiony dla fanów, aby jeszcze raz chociaż na te niecałe 2 godzinki wrócili do tych wspomnień. I jeśli film ten będzie trzymał ten sam klimat to mi wystarczy, bo sam film będzie tylko dla mnie wrotami do poworotu do wspomnień z gry.
Rozpisałem się, ale jako prawdziwy fan gry nie mogłem pozostać obojętny wobec tego tematu.
Pozdrawiam innych fanów tej wspaniałej gry:)
W końcu wybrałem sie do wypozyczalni i wziąłem to "cudo" :(
Jednym zdaniem - Przerost formy nad treścią :( Niestety! Ale po koleji.
1. Niebieskie oczy Żołnierza - czyli to co widać :)
A to co widać jest po prostu wspaniałe: cudowna animacja, wspaniale odwaleni bohaterowie (Tifa ah Tifa), ekstra oddane lokacje - szczególnie zniszczony Midgar. No i WALKI - po prostu megafullwypas - dla mnie rządziły bitwa na autostradzie i finałowy pojedynek z Sephirem :)
Ogólnie ekekty wizualne na najwyższym poziomie!!
2. "Matka mi powie" - czyli co słychać :)
Muzyka Mistrza Uematsu, do tego lekko zmodyfikowana - nowa wersja Aeris Theme, czy One Winged Angel - po prostu nie do wyj...a. MISTRZOSTWO.
Sam voice acting - szczególnie japoński, także wspaniały. Udzwiękowienie także rządzi!!
3. Geostigma, Super trio i zmartwychwstanie - nic nie jest doskonałe czyli fabuła :(((((
Dochodzimy, moim skromnym zdaniem, do NAJSŁABSZEGO elementu filmu, a który powinien być najmocniejszy, czyli treści merytorycznej.
Zaczyna sie całkiem fajnie - prowadzenie filmu to zakończenie gry - wprowadzenie wątku geostigmy, wątku który mógł zażądzić całym filmem. A tu Zonk :( Motyw z czasem blaknie, a juz same zakończenie kojaży Mi się tylko, z tym i scenarzysta nie miał pomysłu jak to wszystko zakończyć i wywalił nam przecudny deszcz, jak w Ben Hurze, i jeziorko rodem jak chrzest w Nowym Testamencie . STRASZNE!!!!!
Skąd sie wzięli Kadaj, Nooj i Looz. Wypełzli z jakiegoś tajnego laboratorium ShinRa, spadli z meteorem czy co?????? Czy ktoś wie??? Ja niegrałem w żadne "Before Crisis", nie widziałem "Last Ordera", więc miło było by aby scenarzysta dał nam jakąś wskazowke skąd Oni są. Bo teorie typu: to sa duchy Sephirota z Northen Crater, sa równie dobre jak moja teoria z tajnym laborem Gasta lub Hojo :)))
Rufus i Tseng powracaja z zaświatów:/ Całe szczęscie nie wskrzesili Aeris :)
Naprawdę miałem wrażenie oglądająć AC, iż scenariusz miał tylko kilka stron. Cały film to walki, walki i jescze raz walki. I tylko gdzie niegdzie pojawia sie fabularny wątek.
Nawiązania do Ben Hura (oczyszczający descz), Matrixa (Rufus ostrzeliwujący Kadaja) czy Nowego Testamentu są całkiem fajne , ale ma sie wrażenie - prznajmniej Ja takie odniosłem - iż scenariusz nie trzymał sie kupy i trzeba było "co nie co pożyczyć", żeby to wszystko jakoś rozsądnie ułożyć.
Post troche przydługi , więc na koniec szybkie podsumowanie.
Film całkiem fajny, lekki, łatwy i przyjemny. Niestety:(
Po zespole: Kitase, Nomura i inni spodziewałem sie fajnego filmu na miarę FF VII. A otrzymałem niestety hack&slash na miarę Diablo.
Ode mnie TYLKo 6/10 - z czego 2 mocne punkty za smaczki z gry - vide zaku...y dzwonek Looz`a, czy finałowy Omnislash Clouda :)
Zgadzam sie z Nerghalem, film slaby. Widac ze robiony wylacznie jako tech-demo, nie zwazajac na fabule, rozwoj postaci itp. 85% filmu (to niestety nie przesada) to cudaczne walki na miecze wielkosci osob ktore je posiadają, i oczywiscie niesamowite pozerstwo - okularki, bullet time, różne myki, super pozycje po ciosie itp. Za duzo Matrixa panowie i panie twórcy. Pozostałe 15% filmu to naprawde bardzo zła fabula, ale niestety nie moglo byc inaczej - cRPG i jRPG nie maja dobrych fabuł - nawet Fallout, Arcanum, Oblivion czy inne diamenty gier komputerowych sprowadzaja sie do jednego - "ty jestes Chosen One, i weź idź uratuj świat, bo kurde jakiś mega koleś się przebudził/narodził/pojawił."
3,5/10
"...niestety nie moglo byc inaczej - cRPG i jRPG nie maja dobrych fabuł.."
Gościu ale doje...ś - Final fantasy VII obok Xenogearsa to najlepszy RPG wszechczaszów - i do na starego dobrego PSXa.
Ale niestety film sie do gry nie umywa :(
nie widze absolutnie nic wyjatkowego w fabule FF VII. Jak kazdy inny rpg. Ale to wlasnie klimat tworzy gre... tak jak w Falloucie. I prosze, nie mowmy jaki rpg jest najlepszy bo takie dyskusje moga sie toczyc w nieskonczonosc - ile ludzi tyle opinii.