5 za efekty. Przez pierwsze 3 minuty do głowy jest naładowany zarys fabuły, a potem nic się nie dzieje, bo generalnie chodzi o ochronę córki i to jest fabuła tejże bajki. Oczywiście po drodze okazuje się, że jeden z dobrych jest złym i tyle. Nic sensownego z tego nie wynika. Ostatnie 30/40 minut młócki w CGI bez fabuły męczy aż chce się nacisnąć "skip". Tragedia. Na prawdę nikt nie może przysiąść nad wyważeniem takich filmów?
Taka skomplikowana historia, ze hej. Zle panstwo najezdza na dobre pod pretekstem dyplomatycznym, chociaż wiadomo, ze co bedzie nie tak, bo to drugie państwo jest calkowicie zle. Aa reszta filmu to ratowanie ksiezniczczki i razwalanie zlych. Kapitalna historia, serio. przez pierwsze pare minut widz jest bombardowany voice overem ze strzeszczniem historii, a potem akcja, akcja. Szkoda tylko, ze po drodze zabrakło jakiś przystanków jakieś ciekawej historii. Mnie naprzyklad sceny akcji i młócka bez końca po prostu w pewnym momencie nudziły, bo nie było tam już żadnej historii oprócz momentu, że jeden dobry to tak na prawdę zły.
Jak już to czy spałAM, ale z Twojej wypowiedzi mogę wywnioskować że to Ty spałeś i to twardo podczas seansu, rozumiem że wywnioskowałeś iż król Regis chciał żeby jego dzieci zawarli małżeństwo? W sensie Luna to siostra Noctisa? czy wypowiadasz się o Lunie synowej jako "córka"? zabrzmiało dziwnie : )