Nie przypadł mi ten film do gustu, oj nie. Przede wszystkim główna bohaterka jest absolutnie uroczo nieciekawa więc i jakoś sympatii ni współczucia w trakcie trwania filmu nie udało mi się wyrobić. Zresztą nie wiem czegu tu jej współczuć tak naprawdę. Że pochodzi z dysfunkcyjnej rodziny? Ojejaaaa... No zupełnie jak spora cześć społeczeństwa. Facet ją wykorzystał a ona ma tylko 15 lat? No bywa, nie ma co rozpaczać. Emmm... no i jakoś tak nic więcej mi nie przychodzi do głowy.
W ogóle śmieszne jest to, że wszystkie inne postaci przewijające się przez ekran były znacznie ciekawsze niż Mia.
Aktorsko natomiast bardzo fajnie. Postacie fajnie stworzone. Fassbender zwłaszcza (co ogladam z nim jakiś film to jest świetny) - to jego flirtowanie z Mią wyszło niesamowicie naturalnie. Mia też fajnie zagrana - to po prostu postać była nieciekawa.
Oglądając jakiś film oczekuję jakiegoś innego spojrzenia na świat, albo dobrej zabawy, tutaj natomiast nic takiego nie dostałem. Świat przedstawiony nijak nie wpłynął na moją wiedzę o świecie, a świat Mii nijak nie wpłynął na moją wrażliwość na świat. Krótko mówiąc nie dostałem nic za co ten film mógłbym ocenić na wyżej niż 6 (a to też tylko ze wzgledu na aktorów) ani za co mógłbym go polecić.