Oglądałem w internecie. Jest ok, ale lepiej to się ogląda po angielsku. Trochę dorosłości jest
7+/10

P.S.Gdzie można (TANIO!) kupić Fistaszki zebrane?

Cieszę się, że zadano pytanie:-). To dla dorosłych i ich pociech. Fan komiksu może odczuwać dyskomfort- brak satysfakcji- z tego głównie powodu, że jest przyzwyczajony do innego rodzaju przekazu, ale dajmy szansę ektanizacji:-).
Dla dorosłych jest powrót do dzieciństwa ( dorośli są niewidzialni- nieważni, powrót do pierwszych miłostek, platonicznej miłości). To most budowany między rodzicem, a dzieckiem. Aby zrozumieć je trzeba stać się nimi na powrót choćby przez chwilę. Ja w kinie czułam się jak dziecko:-). Zadowolone szczęśliwsze tym bardziej, że moi bliscy też przeżywali szczęśliwe chwile i może utożsamiając się z którymś z bohaterów odnajdą cząstkę siebie? Przyjrzą się swoim chwilom teraźniejszości z perspektywy właśnie tego bohatera? Szkoła, koledzy to całe ich życie:-). A w każdej klasie znajdą się psychologiczne portrety uchwycone przez twórców filmu.
Napiszę jeszcze ważne spostrzeżenie- jeśli idziecie z pociechą do kina na bajkę- obejrzyjcie ją, a potem pogadajcie z dzieckiem- ot bliskość się rodzi:-). Poznawajcie własne dzieci. Pozwólcie im też mieć własny gust. Im ma prawo się nie podobać to co rodzicowi i na odwrót:-).

Ja uważam, że film mimo że komputerowy jest zrobiony z na prawdę ogromnym uszanowaniem dla oryginału. Nie miałam poczucia, że zniszczyli klimat Fistaszków. Przeciwnie mimo dużych obaw (głównie z tego powodu, że jako fan komiksu i starych animacji obawiałam się zrobienia ogłupiającej bajeczki o niczym) jednak twórcy stanęli na wysokości zadania. Wyszłam z kina zadowolona i miałam okazję poczuć znowu ten klimat. Choć faktycznie film bardziej podobał mi się w wersji angielskiej.Poza tym polecam pozycję książkowa The Making Of Peanuts movie gdzie twórcy opowiadają między innymi o tym, jak 2 lata trwało zanim znaleźli odpowiedni sposób na przeniesienie Charliego Browna na język 3D. Polecam też obejrzenie napisów bo pewna nieodłączna scena która juz myślałam, ze się nie pojawi jest dopiero tam.

Chodzi Ci może o scenę z piłką?

No tak bez tego nie ma Fistaszków :) Już się bałam, że no jak to tak bez tego.

KOSZMARNE dydaktyczne zakończenie. Zupełnie nie w duchu Fistaszków.

TAK. Zakończenie jest bardzo złe. Ale o reszcie się nie wypowiem, bo tylko je oglądałam.

Dwa minusy:
- zakończenie
- scena balu (Snoopy nie cytuje "Wielkiego Gatsbyego")

Poza tym o dziwo trzyma klimat - jest dużo złośliwych i ironicznych żartów ("Czy mogę wziąć rozwód z bratem?"). Charakter bohaterów został prawidłowo oddany. Animacja naprawdę ciekawa, chociaż może trochę zbyt pastelowe kolory.
Moim zdaniem - udało się, jest dobrze :)