Pierwsza połowa obiecująca, wciągnęła mnie, dalej zaczęło się robić bardziej dramatycznie i ciężko. Zakochany Noor pierw wzbudzał we mnie sympatię, póżniej zaczął mnie denerwować swoją namolnością i zachowaniem z lekka psychopatycznym. Nie znoszę mężczyzn takiego typu więc oglądanie już nie było takie przyjemne jak wcześniej. Do tego co jakiś czas łapałam się na tym, że z czymś mi się niektóre sceny kojarzą, z jakimś innym filmem. I znalazłam - z Titanikiem. Kilka motywów było zaczerpniętych z tego filmu. Ogólnie film niezły jednak pod koniec zrobił się za ciężki , taki jakiś pokręcony. Jednak obejrzeć śmiało można.