Nie jest to dzieło wybitne, ale przez te ponad półtorej godziny raczej się nie nudziłem.
Historia nie porywa i nie jest specjalnie angażująca, ale ciężko przejść obojętnie obok seansu, jeśli na ekranie bardzo często pojawia się Margot Robbie. Prosta sprawa, prawda? I to chyba ona skradła to show, chociaż Will Smith również pokazał klasę. Humor Adriana Martinez także na plus.