PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=489634}
6,5 29 tys. ocen
6,5 10 1 28576
3,7 6 krytyków
Footloose
powrót do forum filmu Footloose

Nie, nie oglądałem oryginału, dlatego nową wersję równałem dla innych typowych 'teenager movie'. I na ich tle wypada naprawdę nieźle. Co prawda sam pomysł w ogóle istnienia podobnego prawa zakazującego tańca wydaje mi się, przynajmniej w naszych czasach, w Ameryce) wyjątkowo dziwny i nierealny, ale koniec końców się sprawdza. Przy okazji wyszedł film o wydźwięku antykościelnym, co jest tym bardziej dziwne, nigdy wcześniej się nie spotkałem z czymś takim w filmach o takim a nie innym gronie adresatów. Na pewno muzyka jest bardziej znośna niż w innych 'Step upach' czy 'HSM'. Gra? Taka, jak zawsze, starzy wyjadacze z Quaidem na czele dają radę, młodszych lepiej pominąć milczeniem, oprócz niesamowitego Tellera, warto śledzić karierę, bo może wyjść coś niezłego. I nie udało się uniknąć wielu bardzo schematycznych scen, ogranych na wszystkie sposoby i mocno nużących. Pozycja na pewno lepsza niż inne tego typu, pozostawia po sobie całkiem pozytywne wrażenia, jednak z komentarzy wnioskuję, że dużo gorsza niż oryginał. Sam na pewno się kiedyś przekonam.

Kruczysko

również nie oglądałam oryginału, więc na temat nie mogę się wypowiedzieć, ale według mnie ten film jest dużo gorszy od innych tego typu produkcji. Mnie ani trochę nie wciągnął.

ocenił(a) film na 5
ewelina00

Oryginał mam już za sobą i mogę go bez wątpienia polecić. Ta nowa wersja była kopiowana bardzo wiernie, ale to nie znaczy, że oryginał jest zły, wręcz przeciwnie, lepszy klimat i przede wszystkim kontekst czasowy. Po prostu ten film nie pasuje do umiejscowienia go na początku drugiej dekady XXI wieku, zdecydowanie lepiej wypada w połowie lat '80.

użytkownik usunięty
Kruczysko

oryginał oglądałem gdy leciał w kinach, i wówczas ten film dla mnie, jako ówczesnego nastolatka, był rewelacją. zwłaszcza młody Bacon. nastrój tamtego filmu sądzę, że nie jest do oddania dzisiaj. zresztą ja sam już tego nie czuję, bo już dawno po czterdziestce i perspektywy inne, pewnie dlatego po latach oglądany footloose nie zrobił już na mnie takiego wrażenia. z obowiązku zatem obejrzałem ten remake i muszę powiedzieć, że zaskoczył mnie pozytywnie. pierwsze kilkadziesiąt minut utwierdzało mnie w nastawieniu, że nic dobrego z tego nie będzie, lecz w miarę upływu czasu film robił się lepszy i oceniając całość stwierdzam, że spokojnie zasługuje na 6/10. Ma pewne aspekty niedopracowane, gra głównego bohatera, zwłaszcza w pierwszej części filmu pozostawia sporo do życzenia, zresztą Quaid też nie zachwyca, chyba nie nadaje się do takiej roli. Natomiast pozytywne jest to, że chłopcy wyglądają jak normalni nastolatkowie, a nie jakieś wymuskane dziwadełka i z czasem wyrosną na mężczyzn, a nie typ metro. Mam też wrażenie, że dzianie się akcji trochę skacze, elementy są jakby pocięte, ale to może moje wrażenie tylko, biorące się z tego, że emocjonalnie film mnie nie pociąga i może zbytnio jestem zdystansowany. Sądzę jednak, że film może się podobać.

a co do wydźwięku antychrześcijańskiego (protestanci nie operują takim pojęciem jak kościół w krajach katolickich) to nie wiem czemu się dziwisz, oglądam sporo amerykańskiej produkcji i w ogromnej części spotykam antychrześcijańskie watki, wtręty, elementy jak to zwał. Kino jest zdominowane przez Hollywood, a tam rządzi towarzystwo żydowskie + lewicowe + z moralnością rób na co masz ochotę. Dziwisz się, że będą przemycać swoje przekonania w komunikatach skierowanych do amerykańskiego widza, o konserwatywnych, protestanckich poglądach? Zwłaszcza w filmach o muzyce, która jakby nie było, miewa wyraźne podteksty seksualne.

ocenił(a) film na 5

Nie, sam fakt zawarcia podobnego antychrześcijańskiego wrażenia w filmie mnie nie dziwi, dziwi mnie, że zawarty jest w filmie dla nastolatków, może nie jestem ogromnym znawcą gatunku teenager movie, ale jak na te kilkadziesiąt filmów jakie obejrzałem dopiero w tym po raz pierwszy zetknąłem się z podobnym wydźwiękiem. I przynajmniej jak na mój gust i moje wrażenie, to amerykańskie kino mimo wszystko bliżej ma do Watykanu niż do LaVeya. Może po prostu nie mieszkam w USA, może natrafiam na inne filmy, nie wykluczam, że masz rację, jednak moje wrażenie jest nieco odmienne.

użytkownik usunięty
Kruczysko

myślę, że "to amerykańskie kino mimo wszystko bliżej ma do Watykanu niż do LaVeya" bierze się z faktu, iż amerykańskie filmy, także te z HW często mają promować amerykańskie wartości, a te bliskie są wartościom i zasadom konserwatywnego protestantyzmu. w tym filmie również jest to aż zbyt mocno widoczne. Pomimo języka i pewnych elementów z pierwszej części filmu sądzę, że film jest znacznie grzeczniejszy niż oryginał, a nawet jeżeli nie grzeczniejszy to bardziej moralizatorski. Bywa to drażniące i bywa tandetne, ale... myślę ze ta pedagogiczna funkcja filmów może się w jakiejś mierze sprawdzać i prowadzić do zachowania pewnych cnót w społeczeństwie amerykańskim, co daje mu siłę, o której społeczeństwa Europy mogą aktualnie tylko marzyć.

co do częstotliwości przesłań antychrześcijańskich to po prostu zapewne inne filmy oglądamy.