"Francuski numer" to chyba pierwszy polski film od jakiegoś roku, który obejrzałem z prawdziwą przyjemnością, bez zażenowania. Scena ze "Scottem" i dresami mnie rozbawiła do łez, Frycz jak zwykle doskonały i całość w sumie bezpretensjonalna. Nic wybitnego, ale obejrzeć nie zaszkodzi, nawet pomoże. 7/10.